25 lutego 2013

Oddajcie mi moje pieniądze

Dostałem dziś maila od jednego z czytelników, w związku z poniesioną przez niego w zeszłym roku stratą. Prosił o radę, w jaki sposób mógłby odzyskać swój kapitał. Oczywiście, nie byłem w stanie wskazać żadnej konkretnej spółki, która na pewno pozwoli temu inwestorowi odkuć się na rynku. Nie jestem bowiem w stanie, podobnie jak żaden z nas, dać komukolwiek gwarancji, że jakiekolwiek akcje na pewno za jakiś czas będą droższe niż są obecnie. W każdym razie, otrzymane pytanie natchnęło mnie to do napisania pewnych przemyśleń, na temat "psychologii odrabiania strat".

24 lutego 2013

Bessa na New Connect

Stara giełdowa prawda mówi nam, że podczas hossy zarabiają prawie wszyscy, a podczas bessy tylko nieliczni. O ile rozważania na temat tego, czy mamy na GPW hossę czy bessę można kontynuować, o tyle kwestia rynku New Connect nie budzi wątpliwości. Stworzony na szczytach hossy 2007, do dziś przebywa w permanentnej bessie, jeśli nie liczyć wzrostowej korekty w latach 2009-2010. Rynek ten jest popularny szczególnie wśród inwestorów indywidualnych, ale niestety jego jakość budzi wiele wątpliwości. O tym, że przedsięwzięcia biznesowe są ryzykowne wie każdy, ale ryzyko inwestowania na NC ma często niewiele wspólnego z biznesem. Zbyt wiele spółek tam notowanych powstało w celu innym niż biznesowy. Chodziło o wykorzystanie okazji do pozyskania łatwego i taniego kapitału dzięki naiwności i chciwości inwestorów.

21 lutego 2013

Hossa Bessa Cosa Nostra

Oj dzieje się, dzieje. W skali makro mamy ultrasuperciekawy układ indeksów, danych, rekomendacji i tym podobnych. Z punktu widzenia średnio i długoterminowego, mamy dwa istotne wydarzenia. Pierwsze, to głosy płynące z FED o zamiarze wcześniejszego niż planowano zakończenia QE3. Moja pierwsza myśl była oczywista - spadki w USA. Co im się oczywiście od dawna już należało. Amerykańskie niedźwiedzie też chcą jakoś żyć. Odpowiedź na drugie nasuwające się pytanie, już nie była taka oczywista. Czy to będzie korekta, czy Matka Wszystkich Korekt Spadkowych zwana dumnie Bessą.

18 lutego 2013

Inwestycyjne koszmary

Euforia, radość, strach, panika - te uczucia zna większość inwestujących w akcje. Próbujemy je eliminować czy ignorować, aby nie zaburzały nam procesu decyzyjnego, ale przecież jesteśmy tylko ludźmi a nie robotami. Czy chcemy czy nie, odczuwamy emocje. Zastanawiałem się, jakie są największe koszmary inwestorów. Czego się boimy, co nam nie pozwala zasnąć? Odpowiedź okazała się nad wyraz prosta i logiczna. W zasadzie, są dwie przyczyny naszych koszmarów. Dwie sytuacje, których chcielibyśmy mieć w inwestorskim życiu jak najmniej.

14 lutego 2013

Grubasy radzą kupować

Jak wiecie, mój optymizm co do trwania hossy, został wystawiony na poważną próbę. Brak kapitału w naszym kraju widoczny jest gołym okiem. Atrakcyjne wskaźniki spółek to za mało, aby znaleźć kupujących. Światowy kapitał omija naszą zieloną wyspę, a rodzimi inwestorzy nie mają środków na to, abyśmy korzystali z dobrej koniunktury na świecie. Tymczasem, rynki w bardziej cywilizowanych krajach, zdradzają pierwsze jaskółki nadejścia bessy. Chodzi oczywiście o cytowane w internecie słowa prezesa Goldman Sachs oraz funduszu Bridgewater Associates. W skrócie ich przekaz jest taki - "kupujcie akcje, nawet na kredyt, bo będzie bardzo rosło". Jak uczy historia, korzystanie z wygłaszanych publicznie darmowych rad tych instytucji, rzadko czyni ludzi bogatymi.

13 lutego 2013

W poszukiwaniu Złotego Strzału

Od dna bessy w lutym 2009 roku, na naszej giełdzie można było wielokrotnie zarobić fortunę. Zyski w okolicach 1000% udało się osiągnąć na wielu spółkach. Cormay, Integer, Amica, Zetkama, Ekoeksport, City Interactive, KGHM, MWTrade, Synthos, Boryszew, PGS Software - to i tak nie jest pełna lista. Kilka spółek zbliża się do zysku tego rzędu - Ursus, ZWG, Medicalgorithmics, Neuca. Zauważyć potencjał, kupić zanim zrobią to inni i cierpliwie siedzieć na tyłku kilka lat i... sprzedać w odpowiednim momencie. W teorii to proste, w praktyce trudno wykonalne.

12 lutego 2013

Optymizm powoli się kończy

W kilku poprzednich wpisach wyrażałem przekonanie o kontynuacji hossy. Półtoramiesięczne spadki na naszym Wig20 i paniczne reakcje na gorsze dane poszczególnych spółek sprawiają jednak, że mój optymizm wystawiony jest na próbę. Swoje na rynku już przeżyłem i nie jest łatwo mnie wystraszyć. Korekty się zdarzają i są rzeczą naturalną. Gdyby spadki dotyczyły wszystkich rynków, nie miałbym z nimi problemów. Jednak trwające już dość długo spadki w Warszawie, wbrew trendom na zachodnich giełdach, powinny włączyć ostrzegawczą lampkę.

10 lutego 2013

Dywidendy

Dywidenda to część zysków spółki, wypłacana akcjonariuszom. Za każdą posiadaną akcję, akcjonariusz otrzymuje określoną kwotę pieniędzy. Wprawdzie pieniądze te są wcześniej opodatkowane podatkiem dochodowym płaconym przez spółkę, (dywidenda wypłacana jest z zysków netto), ale sama dywidenda jest traktowana jako zysk kapitałowy. Dlatego jest ona obciążona dodatkowo podatkiem dochodowym. Czy to sprawiedliwe, czy nie. Logiczne czy nie - to temat na inną dyskusję. Tak po prostu jest.

7 lutego 2013

Brak okazji inwestycyjnych

Czy mi się zdaje, czy na giełdzie jest coraz mniej okazji inwestycyjnych? A może za stary się robię na tą zabawę i pora zająć się czymś innym, na przykład polityką albo podróżami w czasie? Mam wrażenie, że wszystkie spółki, które się jakoś wyróżniały in plus, albo już sporo wzrosły, albo zostały wycofane z giełdy. To, co jeszcze nie wzrosło i nadal jest notowane, wydaje się marnej jakości. I nie tylko z powodu kryzysu.

6 lutego 2013

Sezon wyników rocznych

W najbliższych tygodniach, spółki giełdowe zaprezentują nam swoje raporty za czwarty kwartał poprzedniego roku. W większości przypadków, będzie to także raport obejmujący cały rok działalności (nie dla wszystkich spółek rok rozliczeniowy pokrywa się z kalendarzowym). Poznamy aktualne struktury majątku spółek oraz skalę zysków bądź strat osiągniętych w tym okresie. Sezon raportów, jest dla inwestorów fundamentalnych prawdziwym świętem. To coś jak finały Ligi Mistrzów dla kibiców piłki nożnej czy posezonowe wyprzedaże dla zakupoholików. Coś, na co się czeka cały rok. Dzięki tym raportom, inwestorzy mogą zweryfikować wiarygodność zarządów spółek i w konsekwencji pomyśleć o przebudowie swoich portfeli.

3 lutego 2013

Jak długo potrwa hossa

Lata 1994, 2000 i 2007, to były szczyty rynków byka na GPW. Cykl giełdowy trwał więc średnio 6-7 lat. Poprzez analogię można oczekiwać, że trwająca hossa skończy się... w tym lub przyszłym roku. To zatrważająca prognoza, mając na uwadze, że w odczuciu wielu inwestorów prawdziwa hossa jeszcze się nawet nie zaczęła. Szczyty z roku 2007, osiągnięte już na wielu giełdach światowych, w Polsce są nadal marzeniem ściętej głowy.