31 grudnia 2014

Plany na rok 2015

Wpis nie będzie długi. Mam problemy z ręką i pisanie dłuższych tekstów sprawia mi problemy. Skupię się więc na najważniejszych punktach zaprzątających mi głowę i mających wpływ na moje przyszłe inwestycje.

20 grudnia 2014

Rok 2014, pierwsze podsumowanie

Mija kolejny rok mojej przygody z giełdą. Wyjątkowo dla mnie nieudany i jak wynika z moich wyliczeń, prawdopodobnie zakończony podatkową stratą. Wprawdzie wyniesie ona około 2% wartości portfela, ale fakt pozostaje faktem. Mój plan powrotu na rynek w trakcie roku w celu odrobienia strat z początkowych miesięcy był nie do końca udany. Przez moment było naprawdę nieciekawie, ale rzutem na taśmę zbliżyłem się do zera. Szkoda, że nadal pozostaję po czerwonej stronie. Pozostaje przyjąć stratę na klatę i zastanowić się, co dalej.

11 listopada 2014

Czy niższe stopy procentowe pomogą GPW?

W jednym ze starszych wpisów pokazywałem na podstawie danych historycznych, że obniżki stóp procentowych niemal zawsze powodowały wzrosty na giełdzie. Z kolei podnoszenie kosztów pieniądza oznaczało spadki indeksów. W roku 2013, po cyklu obniżek, doczekaliśmy się na GPW wzrostów. Pary nie starczyło jednak na długo. Indeks małych spółek od prawie roku spada i jest 20% poniżej zeszłorocznych szczytów. Ale dzięki ostatniej decyzji RPP, pojawiła się nadzieja na trochę zieleni na GPW.

26 września 2014

Co nam jesień przyniesie?

Przede wszystkim odpowiadam zainteresowanym: Nie, nie zrezygnowałem z prowadzenia bloga. Zrobiłem sobie zwyczajową wakacyjną przerwę, która z różnych przyczyn przesunęła się także na wrzesień. A przyczyny te mają źródło w mojej pracy zawodowej. Otóż brałem udział w wieloetapowej rekrutacji do nowej pracy i to na tym skupiała się cała moja uwaga i zaangażowanie. Nawet giełdy nie śledziłem tyle co zwykle. Na szczęście etap niepewności mam już za sobą - wkrótce zmieniam pracodawcę. Mogę więc wrócić do blogowania, co niniejszym czynię.

26 lipca 2014

Czas na jakiś przełom

Coraz bliżej nam do jakiegoś przełomu na giełdach. Podskórnie czuję, że okres marazmu na W20 i opadania na mniejszych WIGach dobiega końca. SPX zbliża się do pełnych 2000 pkt, DAX cały czas krąży wokół 10000. Zamyka się okienko ws. żałosnego plebiscytu OFE czy ZUS. Rozpoczął się konflikt w Izraelu, a walki na Ukrainie i sankcje wobec Rosji wchodzą na inny poziom. Wszystko to zbiega się w okresie wakacyjnym, co oznacza niewielką płynność. Ruch na giełdach może być więc procentowo dość spory. Nie mam tylko pewności, w którym kierunku to ruszy.

8 lipca 2014

Hospicjum na GPW

Dawno dawno temu, gdy na GPW zaglądał jeszcze jakiś kapitał, a niektóre spółki znajdujące się w strefie niedowartościowania zaczynały trend wzrostowy, był sobie blog Dwa Miliony. Jego autor pisał o metodach wyboru spółek, rodzajach analiz, możliwym czasie trwania hossy i co nieco zagrożeniach czyhających na inwestorów. Było fajnie i wesoło. Wszyscy czytelnicy wspólnie z autorem zastanawiali się, na co wydadzą miliony, które już niedługo zarobią. Koniec bajeczki.

4 lipca 2014

Gdy akcje spadają

Od listopada jest na GPW źle. Z przyczyn takich, czy innych, większość spółek spada, a co za tym idzie większość inwestorów traci kapitał. Na początku było wzajemne pocieszanie się, że to tylko korekta, że zaraz ruszymy w górę. Potem było wietrzenie spisków na poszczególnych walorach, obwinianie (słuszne) likwidacji OFE i wojny na Ukrainie. Teraz wydaje się, że zaczynamy godzić się z naszym losem.

27 czerwca 2014

Spółki na końcówkę hossy cz. 3

Witam po dłuższej przerwie. Niestety, oprócz giełdy mam też pracę, która wymaga czasem poświęcenia sporej ilości czasu. I tak niestety będzie dopóty, dopóki nie zarobię choćby miliona :) Chciałbym dzisiaj przedstawić pozostałe spółki, które obserwuję i które na chwilę obecną zamykają listę tych, wśród których będę szukał okazji do zarobku zanim bessa zagości u nas na dobre.

7 czerwca 2014

Spółki na końcówkę hossy cz. 2

Nadal nie jestem pewien, czy zanim pogrążymy się w nowym kryzysie, dane nam będzie jeszcze wycisnąć trochę zysków z tej hossy. Trzeba jednak uczciwie powiedzieć, że po ostatnich decyzjach EBC i oddaleniu do nie-wiadomo-kiedy terminy podwyższenia stóp procentowych w Polsce, szanse te się zwiększyły. W związku z tym prezentuję listę kolejnych kilka spółek, które mają szansę przynieść zyski większe niż średnia rynkowa. Uprzedzam pytania i kąśliwe uwagi - podobnie jak poprzednio, lista ta nie jest przeglądem mojego portfela. Nie wierzę w moc sprawczą swoich wpisów. Podkreślam, że są to spółki, które moim zdaniem warto OBSERWOWAĆ. O ewentualnym zaangażowaniu i jego momencie niech każdy decyduje sam.

3 czerwca 2014

W poszukiwaniu perełek na NC

Przejrzałem dziś kilka spółek z New Connect. Szukałem nieodkrytej perełki, spółki z perspektywami przeoczonej przez rynek. Takiej przecenionej, ale nie będącej na skraju bankructwa. Spółki, która przez swoją działalność, produkt lub usługę prędzej czy później stanie się popularna. Szukałem informacji w dokumentach informacyjnych, komunikatach, historii notowań, na forach, portalach giełdowych, blogach i stronach internetowych samych spółek.

2 czerwca 2014

Kupować, czy stać z boku?

Dzisiaj będzie krótko, zwięźle i o szerokim rynku, który nie przestaje mnie negatywnie zaskakiwać. Przede wszystkim wydaje się, że z naszą gospodarką nie jest tak dobrze, jak wielu by chciało.

24 maja 2014

Spółki na końcówkę hossy

W odpowiedzi na kilka zapytań, postanowiłem przybliżyć czytelnikom listę spółek, które aktualnie obserwuję. Gdybyśmy byli na dnie bessy, skład listy byłaby zapewne inny. Ale jesteśmy tu, gdzie jesteśmy i wybór oprócz cech fundamentalnych musi mieć też odpowiednie uzasadnienie techniczne. Nie wiem ile potrwają wzrosty - może już od poniedziałku będziemy spadać, a może porośniemy kilka miesięcy. Dlatego szukałem takich spółek, które z tych czy innych powodów mogą wzrosnąć sporo w krótkim lub średnim terminie - czyli zanim trwająca hossa definitywnie się skończy. Oczywiście fundamenty były jak zwykle najważniejsze.

22 maja 2014

81 dni bez akcji

Osoby, które czytają moje wpisy na Twiterze wiedzą, że wczoraj poczyniłem na giełdzie pierwsze od dłuższego czasu zakupy. Dzisiaj je kontynuowałem i obecnie mam już około połowę kapitału ulokowanego w akcjach. W sumie poza rynkiem wytrzymałem 81 dni. To najdłuższy taki okres od momentu rozpoczęcia mojej przygody z giełdą. Strach przed bessą bił się w tym czasie z oczekiwaniem na kolejną i jak sądzę ostatnią falę hossy. W wyniku zbiegu kilku czynników, ostatecznie w tym tygodniu instynkt podpowiedział mi Kupuj.

20 maja 2014

Wspomnienia początków bessy

W oczekiwaniu na falę wzrostową kończącą hossę, lub wyraźne wkroczenie w rynek niedźwiadka, postanowiłem zrobić sobie wycieczkę w odległe czasy początków poprzedniej bessy. W tym celu spędziłem kilka godzin w archiwach forum parkietu, przeglądając stare wątki spółek z przełomu lat 2007 i 2008. W ten sposób chciałem sprawdzić, jakie odczucia i myśli towarzyszą inwestorom na początku bessy, aby móc łatwiej rozpoznać tą fazę rynku.

14 maja 2014

QE po europejsku, czyli hossa (nie) jest wieczna

Od ponad 5 lat rynki zachodnie rosną na pieniądzach drukowanych przez amerykański bank centralny FED. Jednak w tym roku program QE zaczął być ograniczany i planowo do końca roku zostanie w całości wygaszony. Odcięcie głównego paliwa hossy było jednym z argumentów za zmianą trendu długoterminowego. I tu pojawił się nowy gracz - Europejski Bank Centralny. Z rynkowych plotek wynika, że bardzo prawdopodobne jest uruchomienie drukarek w Europie. Jak to wpłynie na będące w bardzo dojrzałej fazie hossy indeksy giełdowe państw rozwiniętych? I co z zrobią indeksy rynków wschodzących?

8 maja 2014

I co dalej? Sytuacja w maju 2014

Minęły pierwsze cztery miesiące roku 2014. Był to jeden z gorszych okresów dla inwestorów od zakończenia spadków w roku 2009. Sytuacja na wykresach długoterminowych GPW nie wygląda jeszcze tragicznie. W dodatku indeksy w Niemczech, USA, Francji i UK nie oddaliły się znacząco od swoich wieloletnich maksimów. Jest jednak kilka czynników, które każą być mniejszym optymistą niż podczas poprzednich korekt.

7 maja 2014

Dwa Miliony na Twitterze

Spodobał mi się Twitter jako narzędzie komunikacji. Byłem wcześniej nieco sceptyczny do tego wynalazku, ale zaczynam się przekonywać. Pewnie zauważyliście zamontowaną na blogu wtyczkę do Ćwierkacza (na prawo od tego tekstu). Jeżeli nie macie tam konta, to tutaj będzie można przeczytać moje komentarze.

Tych, którzy korzystają z Twittera, zachęcam do śledzenia mnie bezpośrednio: Follow @DwaMiliony. Oprócz powiadomień o wpisach na blogu, będę tu umieszczał linki do znalezionych ciekawych artykułów na tematy interesujące inwestorów, swoje spostrzeżenia i przemyślenia na temat przebiegu sesji oraz giełdy jako takiej. Innymi słowy, będzie tam wszystko to, co nie koniecznie zasługuje na pełny wpis na blogu, a powstało w mojej głowie i dotyczy inwestowania na giełdzie.

6 maja 2014

Inwestor jak komandos

Sposoby inwestowania, podobnie jak i sposób prowadzenia wojny, zmieniają się z biegiem czasu. Kiedyś na przeciwko siebie stały wojska w równym szeregu, szły na siebie i walczyły. Obecnie nie ma już regularnych bitew w "starym stylu". Liczą się oddziały specjalne, punktowe naloty, dywersja itp. Nie ma linii frontu, nie ma wielkich bitew. Jak patrzę na giełdę, widzę pewne analogie. Nie ma, przynajmniej obecnie, szerokiej hossy, podczas której wszystko rośnie. Rosną tylko niektóre spółki, ale jak już rosną, to porządnie. Pisało już o tym wielu, pisałem i ja, ale na wszelki wypadek powtórzę - dobór spółek ma coraz większe znaczenie. Nie ma już kapitału potrafiącego podnieść cały rynek. Uciekł razem z emigrantami, na Catalyst i na spłatę długów. To nie te czasy, kiedy rosło wszystko. Inwestowanie, w obecnych czasach powinno być niczym działania oddziałów specjalnych - doskonale przygotowane, skierowane na konkretny cel. Dla 'poborowych' inwestorów jest coraz trudniej.

30 kwietnia 2014

Z giełdy można się utrzymać

Mój wpis sprzed roku pt. "Czy z giełdy można się utrzymać", jest nadal bardzo chętnie czytany. Po roku stwierdzam, że nie wyczerpałem tematu, a w kilku kwestiach nie wypowiedziałem się dostatecznie jasno. Postanowiłem więc popełnić kolejny wpis na ten temat, co niniejszym czynię. Zacznę może od generalnej konkluzji - tak, z giełdy można się utrzymać. Ale tylko pod warunkiem spełnienia trzech zasadniczych kryteriów w trzech różnych obszarach.

29 kwietnia 2014

Inwestor jak małe dziecko

Mam dwójkę małych dzieci. Mają 8 i 5 lat. Codziennie obserwuję ich jak rosną i uczą się otaczającego je świata. W ich zachowaniach, traktowaniu rodziców i innych osób, dostrzegam wiele analogii do zachowań inwestorów giełdowych. Wielu inwestujących uczy się fachu jak małe dziecko - na błędach, nie zważając na ostrzeżenia osób bardziej doświadczonych. Popełnia błędy, ale ostatecznie kiedyś dorasta. Są też niestety i tacy, którym dorastanie przychodzi wyjątkowo trudno.

28 kwietnia 2014

Blog, który warto znać

Dzisiaj dowiedziałem się, że w bieżącym wydaniu Gazety Parkiet pojawiła się wzmianka o moim blogu. Artykuł "Osiem giełdowych blogów, które warto znać" opisuje blogi giełdowe, tworzone przez mniej znane osoby, które czymś się wyróżniają. Blogów wybrano... jak w tytule artykułu - osiem. Fakt, że 'Dwa miliony' znalazł się na tej krótkiej liście, obok takich tuzów giełdowej blogosfery jak 'APPFunds', 'Humanista na giełdzie' czy '10 procent rocznie', jest dla mnie znaczącym wyróżnieniem. Obiecuję starać się jeszcze bardziej niż dotychczas, pisać nieco częściej i więcej. I zapewniam, że choćbym nie wiem jak w przyszłości rozwinął tego bloga, nigdy nie będę w żaden sposób ograniczał odwiedzającym dostępu do jakichkolwiek treści.

25 kwietnia 2014

Od inwestorów, do kieszeni właścicieli

W założeniu, giełda powstała po to, aby pomóc spółkom pozyskiwać kapitał, dzięki którym mogą rozwinąć działalność, a gdy przyjdą stałe i powtarzalne zyski dzielić się nimi z akcjonariuszami. Niestety mechanizmy emisji nowych akcji i wypłacania dywidend sprawiają, że kapitał często przepływa z kieszeni nowych inwestorów wprost do kieszeni obecnych właścicieli, traktując spółkę jako pośrednika.

17 kwietnia 2014

Ostrzegam!

W komentarzu do jednego z poprzednich wpisów ktoś sugerował, że w momencie gdy się złamię i uwierzę w jeszcze jedną falę hossy, trzeba będzie uciekać z rynku. Będzie to bowiem sygnał, że zaczyna się bessa. Pomijając lekko żartobliwy i uszczypliwy ton tego komentarza muszę przyznać, że rozumiem takie podejście. W jakimś sensie każdy z piszących o giełdzie jest częścią rynku, częścią tłumu i jako taki jest traktowany. A że jak wiadomo tłum najczęściej się myli, to... Muszę Was ostrzec. Coraz bardziej odczuwam głód posiadania akcji, a niedźwiedziowi, który zamieszkał w moim portfelu zaczynają wyrastać rogi i kopyta.

13 kwietnia 2014

Kiedy cierpliwość jest cnotą

Inwestorzy długoterminowi odnoszą sukcesy, gdy w perspektywie kilku lat dokonają zaledwie kilku dobrze przemyślanych transakcji. Kupno na początku trendu wzrostowego i cierpliwe oczekiwanie na wzrost. Sprzedaż w odpowiednim momencie i cierpliwe oczekiwanie na prawdziwe promocje na dnie bessy. W tak zwanym międzyczasie trzeba wykazać się nie lada cierpliwością i opanowaniem. Nie kupować za wcześnie, bo "już jest tanio", ani nie sprzedawać za wcześnie "bo już sporo wzrosło". Gdy trendy długoterminowe są wyraźne i zależne od koniunktury, to jest to moim zdaniem najlepsza strategia z możliwych. Czy w obecnej, niestandardowej sytuacji ekonomiczno-geopolitycznej cierpliwość nadal jest cnotą?

11 kwietnia 2014

Sorry, taki mamy rynek

Rozpędzająca się gospodarka, niskie stopy procentowe, a nasz główny indeks giełdowy nadal tkwi w wieloletniej konsolidacji. Trudno sobie wyobrazić lepsze perspektywy makroekonomiczne do tego, aby nasza giełda rosła. Niestety, obecna, a może już zakończona hossa okazała się być bardzo koślawą. Pamiętający lata 2005-2007 inwestorzy twierdzą wręcz, że hossy u nas nie było. Są tacy, którzy wierzą, że dopiero się zacznie. Trzeba jednak pogodzić się z faktem, że większość okazji inwestycyjnych w rozpoczętym 2009 cyklu giełdowym już przeminęło.

25 marca 2014

Stojąc z boku

Od końca lutego jestem poza rynkiem. Zgodnie z planem odpoczywam i nabieram dystansu do Szulerni. Mam poczucie zdjęcia z barków pewnego ciężaru, a zaoszczędzony czas przeznaczam na nadrabianie zaległości w pozostałych sferach życia. Potrzebowałem tego, niemal jak Putin Krymu. Przyznaję - kapitał przeznaczony na inwestycje nieco uwiera, zwłaszcza przy zrywach rynku do góry, ale staram się być konsekwentny. Wiem, że ze stacji Giełda, nigdy nie odjadą wszystkie pociągi naraz. Zawsze na jakiś zdążę. Oczywiście, przez cały czas obserwuję rynek i analizuję możliwe scenariusze. Kryzys, wojna, łagodna bessa, konsolidacja, ostatnia fala wzrostowa, kontynuacja hossy itp. Jak zwykle, nie wykluczam żadnego ze scenariuszy. Bronię się przez zafiksowaniem na cokolwiek, bo utrudni mi to chłodną ocenę sytuacji.

11 marca 2014

Czy warto słuchać giełdowych komentatorów?

Wycofując się z rynku, zostałem automatycznie przypisany do piewców bessy, których podobno jest coraz więcej. Przeleciałem się więc po blogach i przeróżnych artykułach dostępnych w Internecie, aby zobaczyć jak to wygląda. I wiecie co, jestem zaskoczony. Opinie wcale nie są tak jednoznaczne. Kilku pisze o możliwej bessie, kilku o korekcie, po której pojedziemy na nowe szczyty trwającej hossy, a kilku o konsolidacji. Czyli jak zwykle, od początku istnienia GPW. Nie jestem w stanie określić proporcji na przestrzeni ostatnich lat, ale mam wrażenie, że podział jest mniej więcej taki sam. Każdy wariant ma swoich mentorów. Czyli dla każdego coś miłego. Kogo więc warto słuchać i czytać?

10 marca 2014

Ukraina jest tylko pretekstem

Spadamy, bo Ukraina, bo Krym, bo Putin. Im dalej od Ukrainy, tym lepiej na giełdach. Innymi słowy, Ukraina stała się chłopcem do bicia, łatwym i prostym uzasadnieniem spadków na giełdach. Czy słusznie? Odpowiem jak rasowy analityk - I tak i nie :) Bez wątpienia wydarzenia u naszego wschodniego sąsiada mają wpływ na decyzje inwestorów, ale w tym konkretnym przypadku, nie są głównym czynnikiem wpływającym na rynki. Niedźwiedzie, które czaiły się w ukryciu przez kilka lat, zwietrzyły okazję do ataku. W żółto-niebieskim przebraniu zaatakowały karnety zleceń. Jeżeli zaczyna się bessa, to za kilka lat będziemy mówić, że zaczęło się na Majdanie. To nieprawda. Zaczęło się, bo zacząć się musiało. Cykle są nieubłagane.

3 marca 2014

Czarny łabędź wylądował

Rzadko zdarza się inwestorom obserwowanie takich spadków, z jakimi mieliśmy do czynienia dzisiaj. Spada wszystko i prawie wszędzie, nie patrząc na wskaźniki. Dla wielu był to szok. Zwłaszcza, że jeszcze w piątek mieliśmy euforyczne wzrosty i powszechne wśród analityków wyznaczanie możliwego zasięgu hossy. Trzy dni później, po weekendowych wydarzeniach na Krymie, nadzieje prysły. Przynajmniej na razie. Pojawiło się nieoczekiwane zdarzenie, które zachwiało stabilnością rynków finansowych. W żargonie inwestorskim, takie wydarzenie nosi nazwę czarnego łabędzia. Choć w tym konkretnym przypadku możemy mówić o czarnym niedźwiedziu.

28 lutego 2014

5 lat hossy za nami

5 lat temu, w lutym 2009 roku, mieliśmy dołek na wszystkich najważniejszych światowych indeksach giełdowych. Od tamtego czasu na giełdach panują byki. Oczywiście, zdarzały się gorsze okresy. Mieliśmy korekty, a nawet załamania, które można określić mianem mini bessy. Ale ogólnie rzecz biorąc, obserwując wykres długoterminowy, mamy bez wątpienia do czynienia z długoterminowym rynkiem byka. W swoje urodziny, hossa dostała też prezenty, w postaci rekordów na kilku światowych indeksach (USA, Francja). Jak długo to potrwa? Miesiąc, rok, czy może kolejne 5 lat?

3 lutego 2014

Dlaczego tam rośnie, a tu spada (i odwrotnie)

Inwestorzy często spoglądają poza swoje podwórko, aby móc wyczuć sentymenty rynkowe na całym świecie. Jak wiadomo (lub nie wiadomo), wszystko jest w ten czy inny sposób skorelowane i długotrwały rozjazd kierunków, w jakim podążają indeksy giełdowe w różnych krajach jest mało prawdopodobny. Zwłaszcza, gdy są to kraje w jakimś stopniu powiązane gospodarczo. Innymi słowy, w długim terminie GPW nie będzie spadać, podczas gdy reszta świata będzie rosła. To samo dotyczy sytuacji odwrotnej. Ponieważ od dwóch dni rośniemy wbrew indeksom w USA i Niemczech, postanowiłem pokazać, jak taka "anomalia" wygląda w szerszej perspektywie.

1 lutego 2014

Czy hossa się skończy(ła)?

Rzadko decyduję się stawiać jednoznaczne tezy odnośnie moich przewidywań względem zachowania giełd. Rynek nauczył mnie pokory i świadomości, że niczego nie mogę być w 100% pewien. Przyszedł jednak ten moment, w którym moje przekonanie o zbliżającym się początku bessy zaczyna być coraz bardziej uporczywe. Oczywiście nie jestem pewien kiedy osiągniemy szczyt obecnego cyklu. Dopuszczam myśl, że został on już osiągnięty - w listopadzie zeszłego roku na GPW i w styczniu 2014 roku w USA i Niemczech. Jeżeli okaże się, że szczyty są nadal przed nami, będzie to tylko ostatni akord hossy. Być może będzie można jeszcze zarobić, ale ryzyko jest coraz większe.

14 stycznia 2014

Giełdy, wrzątek i gotujące się żaby

Znacie ten fakt na temat żab i gotującej się wody? Wrzuć taką do wrzątku, a natychmiast wyskoczy. Gdy zaś wrzucisz ją do zimnej wody i zaczniesz powoli gotować, żaba nie ucieknie i zginie. Wierzcie mi na słowo i nie próbujcie tego w domu. Traktujcie wszystkie żaby z należnym im szacunkiem :) No ale po co o tym piszę na blogu giełdowym. Otóż...

13 stycznia 2014

Słaby początek roku

Umęczeni spadkami z grudnia 2013, wyczekiwaliśmy stycznia jak urzędnik godziny 15-tej. Liczyliśmy na to, że efekt stycznia nastąpi i pozwoli nam zapomnieć o kiepskiej końcówce roku. Na pierwszej w tym roku sesji istotnie mieliśmy wzrosty. Wraz z sylwestrowym szampanem w umysły inwestorów wkradł się optymizm. Niestety, podobnie jak musujące wino, szybko stamtąd wywietrzał. Kolejne dni to już powrót do spadków, które zatrzymała dopiero dzisiejsza, wzrostowa sesja.