24 stycznia 2015

Jest QE, jest zabawa

No i stało się. Drukują. Zza oceanu płynie do Europy kilka kontenerowców wypchanych drukarkami. Tam nie są już potrzebne, a w Europie będzie dla nich pracy na półtora roku. Jak pisałem wcześniej, jedynie w tym upatruję szansy na hossę. Nie powinno się grać na spadki na rynku w kraju, który drukuje własną walutę (pisał o tym Podtwórca na swoim blogu, chociaż o ile pamiętam inaczej to ujął). Zgodnie z tą zasadą, można mieć nadzieję, że w EU będziemy mieli wzrosty na giełdach. Na rynku pojawi się mnóstwo nowych Euro, a to będzie musiało wpłynąć na ceny aktywów. Mam nadzieję, że zyska na tym także grajdoł na Książęcej, wobec czego zaopatrzyłem się w kilka pakietów akcji.