1 sierpnia 2017

Co dalej z życiem (i giełdą)

Nieuchronnie zbliża mi się okrągła rocznica narodzin. Czas pomyśleć, co dalej robić z moim życiem. I w związku z tematyką bloga, określić jaką rolę będzie w nim nadal odgrywała giełda.

30 czerwca 2017

Jedna jaskółka bessy nie czyni

Cechą charakterystyczną szczytów hossy jest to, że w kulminacyjnym momencie nieliczni widzą zagrożenia. Znamy to z roku 2007. „10 powodów, dla których hossa musi trwać”, „nie ma zagrożenia kryzysem”, „gospodarki są w rewelacyjnej kondycji” itp.

16 czerwca 2017

Czy warto zostać inwestorem?

Hossa jaka jest każdy widzi. A jak ktoś hossy nie widzi, niech kupi okulary (naprawdę są tacy, którzy uważają, że od roku 2009 nadal mamy bessę). Ile jeszcze potrwa, tego nie wie nikt. Czas pokaże. Dzisiaj jednak chciałem napisać co nieco o samej idei inwestowania. A dokładniej chciałbym odpowiedzieć na pytania, które być może kiedyś zada mi jedno z moich dzieci - czy warto inwestować na giełdzie? Z tematem zamierzam zmierzyć się kiedyś w formie książki, ale póki co będzie tylko jeden wpis na blogu.

14 marca 2017

8 lat hossy

Na rynkach rozwiniętych mamy coraz to nowe rekordy. Zarówno indeksy w USA jak i w Niemczech są obecnie w okolicach swoich historycznych maksimów. Od 8 lat oddalają się od dołków z roku 2009. Trwa hossa. W Polsce zniekształcona z powodów politycznych, ale jednak. WIG również jest na swoich 8-letnich szczytach. Nie pobił rekordów z roku 2007, ale bessą sytuacji w Polsce nazwać nie można. Jedyne pytanie, jakie trzeba sobie zadawać, to kiedy hossa się skończy, czyli jak długo jeszcze da się zarabiać na trzymaniu akcji.

5 marca 2017

Z uporem maniaka

Indeks giełdy USA - SPX, bije nowe, historyczne rekordy. Od ponad 7 lat rośnie niemal nieprzerwanie, z drobnymi korektami i okresami konsolidacji. Każdy spadek jest szybko niwelowany, po czym indeks bije nowe rekordy. Coraz więcej analityków przyznaje, że zaczyna to nosić znamiona bańki spekulacyjnej. Ale bańka ta jeszcze długo może nie być wystarczająco duża, by pęknąć. Gotówki w systemie jest nadal w nadmiarze, a ciekawszych alternatyw niż akcje, nawet jeżeli są już zbyt drogie, po prostu w chwili obecnej nie ma.