22 kwietnia 2016

Sell in May po raz kolejny

O powiedzeniu "Sell in May and go away" napisano już pewnie wiele prac magisterskich i zrobiono kilka doktoratów. Statystyka potwierdza, że okres roku zaczynający się w maju nie jest najszczęśliwszy dla posiadaczy akcji. Sprawdzałem to i potwierdziłem w jednym ze starych wpisów na przykładzie sWIG80 i mWIG40. Spoglądając w kalendarz zauważycie, że właśnie ku końcowi zmierza kwiecień. Jeżeli więc ktoś ufa statystykom, czas na powolne zamykanie pozycji na akcjach.

Chlubnym wyjątkiem od tej reguły były w ostatnim dziesięcioleciu lata 2009 (początek hossy) oraz rok 2013. Wtedy sprawdziło się nie istniejące tak naprawdę powiedzenie "Buy in May and go away". Wszystkie inne lata z poprzedniego dziesięciolecia potwierdzały nieopłacalność kupowania akcji w maju. Jaki będzie więc maj 2016 roku? Statystycznie powinno spadać, ale...

Pamiętam maj 2006 roku. Moje początki na giełdzie. Była to bardzo szybka, bolesna i godna zapamiętania lekcja inwestowania na giełdzie. Wszyscy dookoła chwalili się wtedy zyskami na giełdzie, polecali sobie nawzajem "tanie" spółki. Gdzieś między wizytą w banku w sprawie kredytu na mieszkanie a pisaniem CV do nowej, lepszej pracy, ludzie kupowali akcje. Eldorado. No i przyszło otrzeźwienie. Kilka miesięcy po pierwszym zakupie akcji dostałem szoku. Nie wiedziałem, że wyceny mogą tak szybko spadać. Bolało. Wprawdzie później, w drugiej połowie roku, równie szybko ceny akcji odbiły i poszybowały na nowe rekordy, ale syndrom majowych spadków pozostał w mej głowie.

Obecnie również wiele wskazuje na to, że niedźwiedzie przejmą kontrolę nad giełdami. Na SPX mamy silny opór...


Na DAX jesteśmy blisko zamknięcia luki sylwestrowej, co zbiegnie się na wykresie z dotarciem do podobnego oporu.


Nasze indeksy wyglądają zdecydowanie lepiej. Nie widzę tu żadnych oznak przewartościowania. Tylko czy będziemy w stanie iść pod prąd, gdy na rynkach bazowych zaczną się spadki? Oczywiście, że nie. Nie da dłuższą metę.

Co w takim razie zrobić? Osobiście, wzmógłbym czujność. Podczas wzrostów, takich jak w ostatnich tygodniach, inwestorzy stali się beztroscy jak foka z filmu poniżej. Zapominają, że niedźwiedzie tak naprawdę nie śpią nigdy.






7 komentarzy:

  1. Wydaje mi się, że jeżeli FED jeszcze rzuci trochę pieniędzy w tym roku przez dodruk, to zwyżki cen mogą trwać w najlepsze na indeksach ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. A czy coś jeszcze działa na tych rynkach? Działalność banków centralnych doprowadziła do rozsynchronizowania i stare powiedzonka niekoniecznie muszą się sprawdzać w niekonwencjonalnych czasach, w jakich przyszło nam inwestować.

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślałem nad zakupem akcji z S&P500. Co o tym sądzicie? Po przeczytaniu prognoz http://independenttrader.pl/czy-juz-czas-grac-na-spadki.html nie wiem czy nie lepiej będzie ich shortować. Z góry dzięki za pomoc.

    OdpowiedzUsuń
  4. Coś tej luki DAX nie może domknąć. Brexit pomoze ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No też jestem w szoku. Ma dwie spore luki, pod i nad obecnym kursem. Widocznie obie przyciągają kurs z podobną siłą... :)

      Usuń
  5. Chwilowo DAX ma do domknięcia już trzy luki. Jedna bearish i dwie bullish. Nierównowaga ze wskazaniem na niedźwiedzie.

    OdpowiedzUsuń