2 stycznia 2012

Strategia "Złoty Strzał"

Celem każdego inwestora jest zarabianie pieniędzy. Jak najwięcej i jak najszybciej się da. Trzeba po prostu sprzedać akcje drożej niż się kupiło, pamiętając o kosztach transakcyjnych i podatku od zysków. Proste, nie?

W czasach bessy wydaje się to wręcz niemożliwe. Kursy akcji spadają, firmy upadają, KNF nie potrafi ścigać nieuczciwych prezesów spółek. Giełda wydaje się szulernią, podrzędnym barem w którym każdy próbuje nas okraść. Przeżywałem ten etap, byłem sporo w plecy, ale udało mi się wszystko odrobić i wyjść na plus. Mając za sobą takie doświadczenia, zacząłem szukać metody na zarobienie pieniędzy w sposób najbardziej pasujący do mojej osobowości i możliwości.

Day-trading, dywersyfikacja, buy&hold, stop-loss, sygnały AT - to pojęcia znane każdemu kto interesuje się giełdą. To, z których narzędzi i technik skorzystamy definiuje naszą strategię. A to, czy robimy to umiejętnie, ma wpływ na nasz portfel.

Stwierdziłem, że wcale nie muszę szarpać się z rynkiem, wyszukiwać sygnałów wejścia czy wyjścia, walczyć z trendem, spekulować. Wystarczy dokonać na giełdzie dwóch transakcji w przeciągu kilku lat. Zakupu akcji danej spółki i ich sprzedaży kilkaset, bądź ponad tysiąc procent drożej. Taka inwestycja nazywana jest czasem złotym strzałem. A ja z polowania na taki właśnie strzał postanowiłem zrobić podstawę swojej strategii. W teorii wygląda pięknie, lecz w praktyce wydaje się niemożliwe. Wydaje się.

Spójrzcie na dwa poniższe wykresy, przedstawiające cenę akcji spółek City Interactive oraz Cormay z ostatnich kilku lat:



Wygląda na to, że było możliwe zarobienie ponad tysiąca procent w okresie 1-3 lat. I nie trzeba było wcale szukać spekulacyjnej spółki czy mieć jakąś poufną informację. Te spółki wzrosły dzięki swoim fundamentom, dzięki poprawie wyników która zaskoczyła rynek. Równolegle poprawa ta miała miejsce na początku trendu wzrostowego na giełdach. Trzeba też obiektywnie przyznać, że obecna (początek 2012 roku) wycena jest wyższa niż mogłoby to wynikać z analizy fundamentalnej obu spółek. Wynika to z oczekiwań co do przyszłości oraz panującej mody. A to również w pewnym zakresie można próbować przewidzieć.

Nie miałem żadnej z tych spółek, nie zarobiłem. I być może nigdy nie załapię się na taki rajd. Ale dzięki tym przypadkom wiem, że na naszej „szulerni” da się uczciwie dużo zarobić. Może i jest to wyjątek potwierdzający regułę. Wolę jednak skupiać się na szukaniu takich właśnie potencjalnych okazji, zamiast tracić nerwy na day-tradingu lub graniu dla 10-20% zysku na kawałku portfela. Zaznaczam tylko, że stosując tą strategię nie zamierzam zrezygnować z dywersyfikacji portfela.

Aby trafić na taki złoty strzał, trzeba się sporo napracować i oczywiście mieć trochę szczęścia. Pierwszy etap to wybór kilku spółek, które mają potencjał do poprawy wyników w najbliższym okresie. Mamy w Polsce w czym wybierać, zarówno na rynku głównym GPW jak i na New Connect. Niestety coraz więcej plew przykrywa ziarna, ale te tam są. Wynalezienie ich to niestety droga przez mękę. Aby kupić dobrą spółkę po niskiej cenie, musimy zauważyć jej potencjał zanim zrobią to inni inwestorzy, więc raczej musimy działać sami. Nie wystarczy czytanie prospektów czy raportów. To praca niemalże detektywistyczna, bez gwarancji sukcesu. Ale do wykonania.

Wybór spółki to jednak za mało. Równie ważny jest moment dokonania zakupu. Czasem trzeba czekać miesiącami a nawet latami, mrożąc gotówkę na lokacie. Kupno super spółki w szczycie hossy niewiele nam da, najwyżej stracimy mniej niż posiadacze akcji innych spółek. Nawet na wykresach które zamieściłem powyżej widać, że na spółkach rosnących w danym okresie ponad 1000% można było stracić kupując i sprzedając w niewłaściwych momentach. Dlatego najlepiej jest wyszukiwać takich spółek podczas bessy, czyli najlepszego dla inwestora okresu. Po zakupie nie trzeba obserwować kursu codziennie, a jedynie sprawdzać co jakiś czas czy wszystko idzie zgodnie z naszym planem. Dobrze zasiane ziarno urośnie samo.

Na końcu wypada mi życzyć wszystkim Dużo Szczęścia w Nowym Roku, oraz samych udanych inwestycji.

8 komentarzy:

  1. Bardzo cieszę się, że założyłeś blog. Mam nadzieję, że wpisy będą częste i dłuuuugie, bo masz lekkie pióro i dobrze to się czyta :) Pewnie niektórzy pomyślą sobie, że sobie to właśnie napisałeś :) Wracając do tematu, trzymam kciuki, będę obserwował, szczególnie, że moja taktyka jest bardzo podobna. Złoty strzał, coś dla marzycieli, cierpliwych marzycieli.

    Mam jeden postulat, publikuj swój portfel na blog...

    pozdrawiam,
    Łukasz

    OdpowiedzUsuń
  2. "Wybór spółki to jednak za mało. Równie ważny jest moment dokonania zakupu."

    Wiele badań wykazuje, że timing nie ma znaczenia ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się bardzo,że jest twój blog.Czytam Twoje
    polemiki,spostrzeżenia,oceny sytuacji...na stronie STOCKWATCH,zreszta niekiedy próbuje z Tobą dyskutować, gdyż jestem zalogowany na forum SW.Również przeczytałem książke ktorej jesteś autorem.Cieszę się,że poznałem Twoje nazwisko/M.Przasnyski/.Również jestem zwolennikiem inwestowania fundamentlnego,długoterminoego i ustrzelenia "perełki"

    OdpowiedzUsuń
  4. Józef, jeżeli przeczytałeś książkę i masz ją nadal w domu, to sprawdź jeszcze raz jakie jest moje imię i nazwisko. Zapewniam, że nie jestem Marcinem Przasnyskim :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepraszm pomyliłem.Sprawdziłem i podam incjały-
    Ł.D.Pomyłka nastąpiła,że rozpoznałem Cię ze zdjęcia i przy podaniu nazwiska poprzednio nie sprawdziłem.Jeszcze raz przepraszam i Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Do mnie również powoli zaczyna docierać, że to właśnie może być najbardziej sensowna strategia, w dużym stopniu eliminująca nieustającą szarpaninę z rynkiem.
    Choć obecny moment to już oczywiście raczej bliżej szczytu i trzeba poczekać na atrakcyjniejsze warunki :) Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Strategia jest najlepsza. Ale kluczowy jest wybór spółek. A to jest najtrudniejsze. Wybierzesz dobrze - zwielokrotnisz swój majątek. Wybierzesz źle - zmarnujesz całą hossę. Przy ograniczonym dostępie do informacji to naprawdę trudne.

      Usuń
  7. A teraz wyobraź sobie potencjał płynący z połączenia strategii "złotego strzału" z "na kloszarda" !!! ;) Power, unlimited power ! (Star Wars) ;D

    OdpowiedzUsuń