20 marca 2012

Stopy procentowe NBP vs WIG - analiza

Długo przymierzałem się do zrobienia analizy wpływu stóp procentowych NBP na zachowanie naszej giełdy. Zdaję sobie sprawę, że koszt pieniądza to tylko jedna z wielu zmiennych mających wpływ na kursy akcji szerokiego rynku. Uważam jednak, że poznanie tej zależności, jej udowodnienie i uzmysłowienie na pewno nie zaszkodzi w moim rozwoju jako inwestora.

Zależności można pokazać na wiele sposobów. Wysokość stóp vs. WIG. Wysokość stóp ws. WIG skorygowane o inflację. Zmiana stóp ws. WIG. Zmiana stóp ws. WIG skorygowany o inflację. Oczekiwania analityków odnośnie zmiany stóp ws. WIG itp. Zamiast WIG można użyć dowolnego innego indeksu naszej giełdy. Możne też użyć dowolnej ze stóp procentowych NBP. I wszystko to w dowolnym interwale czasowym. Niezliczone ilości tez odnośnie skali i czasowego przesunięcia wpływu jednego na drugie do udowodnienia lub obalenia...

Zdecydowałem się ostatecznie na porównanie wykresu WIG takiego jaki znamy (skala liniowa, bez korekt) ze zmianami stóp procentowych (stopa lombardowa NBP) w stosunku do poprzedniego kwartału. Interwał wykresu jest kwartalny i obejmuje okres od początku 1998 roku do pierwszego kwartały bieżącego roku.

  • Zielona linia to nasz WIG.
  • Pomarańczowe kropki w górnej części wykresu to kwartały, w których stopa lombardowa NBP została podwyższona w stosunku do poprzedniego kwartału.
  • Niebieskie kropki w dolnej części wykresu to kwartały, w których stopa lombardowa NBP została obniżona w stosunku do poprzedniego kwartału.


Jakie wnioski? Odpowiednio skalując wykres można zauważyć, że podniesienie stóp procentowych działa jak sufit dla wykresu, a obniżenie działa jak podłoga. Innymi słowy, aby odbić się od dna potrzebna jest obniżka stóp. Jak widać hossa Millenium trwająca w latach 2003-2007 była poprzedzona solidnym i długotrwałym obniżaniem stóp (seria niebieskich kropek 2001-2003).

Generalnie widać, iż pomarańczowe kropki (podwyżki stóp procentowych) pojawiają się w okolicach szczytów wykresu, a niebieskie (obniżki stóp) w okolicach dna. Zdarzają się odstępstwa od reguły - podwyżka stóp w 2004 roku nie oznaczała szczytu, a jedynie tymczasowe spowolnienie hossy. Podobnie jak obniżki w kolejnych kwartałach (lata 2005-2006) nie oznaczały dna, tylko przyspieszenie trwających wzrostów.

Patrząc na dwie pomarańczowe kropeczki z ubiegłego roku nie można być optymistą. Raczej nie rzucimy się w pogoń za S&P500 bez pojawienia się kilku niebieskich punktów na takim wykresie. A widmo tych oddala się z każdym odczytem wskaźnika inflacji...

2 komentarze:

  1. Obniżanie stóp procentowych zwiększa inflację, czyli podaż waluty w obiegu, co w konsekwencji napędza rynek.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak przy okazji, to jest jeszcze jeden mechanizm do rozważenia. Jeśli stopy rosną to rośnie też atrakcyjność inwestycji innych niż akcje. Można wtedy wyższe stopy uzyskać na lokatach albo obligacjach - to też może wpływać na schłodzenie nastrojów na akcjach).

    OdpowiedzUsuń