6 lutego 2013

Sezon wyników rocznych

W najbliższych tygodniach, spółki giełdowe zaprezentują nam swoje raporty za czwarty kwartał poprzedniego roku. W większości przypadków, będzie to także raport obejmujący cały rok działalności (nie dla wszystkich spółek rok rozliczeniowy pokrywa się z kalendarzowym). Poznamy aktualne struktury majątku spółek oraz skalę zysków bądź strat osiągniętych w tym okresie. Sezon raportów, jest dla inwestorów fundamentalnych prawdziwym świętem. To coś jak finały Ligi Mistrzów dla kibiców piłki nożnej czy posezonowe wyprzedaże dla zakupoholików. Coś, na co się czeka cały rok. Dzięki tym raportom, inwestorzy mogą zweryfikować wiarygodność zarządów spółek i w konsekwencji pomyśleć o przebudowie swoich portfeli.

Publikacja raportów bardzo często staje się przełomowym momentem w notowaniach spółek. Zmiana trendu, czy wybicie z konsolidacji, ma swoją przyczynę właśnie w ogłoszeniu wyników. Bardzo dobry raport powoduje wzrost zainteresowania spółką przez nowych inwestorów, a słaby raport może zachęcić inwestorów do zamknięcia pozycji. Jednego można być pewnym - podczas publikacji raportów będzie wiele emocji. I znajdą one odzwierciedlenie w gwałtownych zmianach kursów akcji.

Trzeba pamiętać, że dobry raport to za mało, aby akcje zaczęły rosnąć. Raport musi być nie tyle dobry, co lepszy, zdecydowanie lepszy, od rzeczywistych oczekiwań rynku. Specjalnie dodałem słowo "rzeczywistych", gdyż tak zwane "analitycy oczekiwali" rzadko odzwierciedla to, czego rzeczywiście oczekują inwestorzy. Jeżeli na przykład spółka spodziewa się zysku 10 mln, a wcześniej przebijała swoje prognozy, to inwestorzy prawdopodobnie oczekują zysku 12 mln. W takim przypadku ogłoszenie zysków na poziomie 11 milionów, mimo iż teoretycznie jest wynikiem lepszym od oczekiwań, może spowodować przecenę akcji. Na podobnej zasadzie słaby raport może spowodować wzrosty.

Ale nie tylko historyczne zyski mają znaczenie. Jeżeli inwestorzy spodziewają się straty i ta rzeczywiście tam jest, w dodatku większa niż oczekiwano, nie oznacza to początku przeceny. Z raportu może bowiem wynikać, że strata w przyszłości się nie powtórzy i będzie już tylko lepiej. Podobnie osiągnięcie bardzo dużych zysków, nawet większych niż realne oczekiwania rynku, nie musi oznaczać wzrostów. Być może sytuacja branży się pogarsza i takie zyski już się nie powtórzą. W takiej sytuacji publikacja teoretycznie dobrego raportu, będzie okazją do sprzedaży akcji przez doświadczonych inwestorów, co może ostatecznie skutkować spadkiem ceny akcji (powiedzenie "sell on good news").

Kto prawidłowo przewidzi wyniki spółek i trafnie oceni rzeczywiste oczekiwania rynku, może w krótkim okresie sporo zarobić. Z punktu widzenia inwestora indywidualnego jest to jednak niezmiernie trudne. Dla mnie, publikacja raportów rocznych jest raczej motywacją do ponownego przemyślenia swoich założeń długoterminowych i ewentualnej przebudowy portfela. Nie kupuję "pod raport", bo to już jest spekulacja.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz