24 marca 2012

Hossa, której nie ma

Witam serdecznie w ten piękny wiosenny dzień. Zebrało mnie dziś na długofalowe przemyślenia na temat sytuacji na giełdzie i przewidywań na następne lata. Poniżej wynik moich przemyśleń. Na początek pokażę dwa znane inwestorom wykresy indeksów giełdowych w okresie dziesięciu lat. Są to:

  • amerykański S&P500:



  • oraz polski WIG20


Pobawmy się w szukanie podobieństw i różnic. Spójrzmy na lata 2003-2007. Na obu indeksach widać wyraźnie, że trwała hossa. I to nie byle jaka. Określam ją mianem Hossy Milenijnej (all rights reserved). W tamtych czasach powstały na giełdzie fortuny, w większości zjedzone przez kryzys zadłużeniowy rozpoczęty w 2007 roku (nie słuchajcie bzdur w mediach że kryzys zaczął się po upadku Lehman Brothers w 2008 roku). Hossa trwała wtedy 4 lata. Traktując historię jako nauczycielkę można założyć, że obecna hossa, widoczna głównie na wykresie S&P 500, potrwa przez taki sam okres. A ponieważ trwa już 3 rok (początek w roku 2009), można przyjąć, że skończy się w roku 2013.

Wszystko by pasowało. 4 lata hossy ('96-'00), 2 lata bessy ('00-'02), 4 lata hossy ('03-'07), 2 lata bessy ('07-'09) i 4 lata hossy ('09-'13). W USA w 2013 zacznie się dyskontowanie podniesienia stóp procentowych, które zazwyczaj zwiastują spadki, o czym pisałem TUTAJ. Będziemy także już po wyborach prezydenckich, rynek będzie przegrzany, gospodarka rozpędzona, a akcje w większości przewartościowane. Zacznie się bessa, którą poprzedzi euforia zakupowa, prawdopodobnie rozpoczęta pod koniec 2012 roku. Tutaj zapalnikiem może być... na przykład nie nadejście spodziewanego końca świata w grudniu 2012 czy jakikolwiek inny irracjonalny czynnik.

A skoro hossa ma jeszcze rok życia, to co będzie z WIG20? Indeks jest w czarnej d... dziurze. Popatrzmy na wykres roczny:


Pierwsza dama polskiej muzyki rozrywkowej mogłaby rzec, że to "jest jakaś masakra". Rok do końca hossy, a my w jakimś boczniaku siedzimy od prawie roku. Jak się zachować, co zrobić? Co nas czeka przez ten rok? Gdzie szukać analogii? Ja szukałem i coś chyba znalazłem. Na tym samym wykresie, tylko w większym zakresie czasowym. Spójrzmy na WIG 20 w okresie 30 lat:


Przypatrzcie się bliżej drugiej połowie lat 90-tych. Wtedy również trwała hossa, przerwana przez spore spadki. Dostrzegacie analogię? Poniżej pokazane o czym mówię:


Moim zdaniem powtórzenie sytuacji po kryzysie rosyjskim w 1998 roku, jest obecnie najbardziej prawdopodobne. A co za tym idzie, od chwili obecnej czekają nas 4 kwartały wzrostowe przed kolejną, prawdziwą bessą. Bessą, którą niektórzy światli ekonomiści już dziś nazywają Eurogeddonem. On nastąpi, ja w to nie wątpię. Ale nie spowoduje końca świata ani nawet końca Europy. To będzie po prostu bessa. I do jej nadejścia, jak sądzę, mamy około roku. I pod taki scenariusz będę obecnie "grał".

Obecnie mamy hossę. Choć wydaje się że jej nie ma. Ale czuję, że już za kilka miesięcy, a może nawet tygodni, nikt nie będzie miał wątpliwości. Hossa pokaże swoje oblicze. Ostatni kwartał tego roku i pierwszy kwartał 2013 roku powinny być bardzo dobre. Q2 i Q3 bieżącego roku będą jeszcze przesiąknięte wątpliwościami, ale po obniżce stóp która sądzę że nastąpi w ciągu najbliższych 6 miesięcy, sytuacja się zmieni. Czas żniw przyjdzie, a obecnie nie jest jeszcze za późno aby posiać ziarno. Tak mi się wydaje dziś, teraz, 24 marca 2012 roku wieczorem*

* - Zastrzegam prawo do zmiany nastawienia w dowolnym momencie, oczywiście z podaniem przyczyny.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz