3 lutego 2013

Jak długo potrwa hossa

Lata 1994, 2000 i 2007, to były szczyty rynków byka na GPW. Cykl giełdowy trwał więc średnio 6-7 lat. Poprzez analogię można oczekiwać, że trwająca hossa skończy się... w tym lub przyszłym roku. To zatrważająca prognoza, mając na uwadze, że w odczuciu wielu inwestorów prawdziwa hossa jeszcze się nawet nie zaczęła. Szczyty z roku 2007, osiągnięte już na wielu giełdach światowych, w Polsce są nadal marzeniem ściętej głowy.

We wpisie na temat zależności stóp procentowych i WIG pokazywałem, że szczyty i dołki indeksów giełdowych, wyznaczane są przez zmiany stóp procentowych. W Polsce obniżki zaczęły się kilka miesięcy temu, można więc przyjąć, że hossa dopiero się zaczyna. W gospodarce musiałoby być naprawdę dobrze, aby NBP zaczął myśleć o podwyższaniu stóp. To nie nastąpi prędko. W międzyczasie powinniśmy nadgonić indeksy Niemiec, Wielkiej Brytanii i USA, które zdążyły już nam bardzo odjechać.

Skala kryzysu, jego geneza, złożoność przyczyn i wprowadzone środki zaradcze nie mają precedensu. Prowadzone są wojny walutowe, w których każdemu państwu zależy na osłabianiu waluty celem podniesienia konkurencyjności. Drukowanie pieniędzy, zwiększanie roli państwa w gospodarce i życiu społecznymi nagonka na powrót do konsumpcji na kredyt poskutkują efektami, które trudno przewidzieć w skali globalnej. Do tego mamy odbudowującą się militarnie Rosję, rosnące znaczenie nowych azjatyckich potęg (gospodarczych i militarnych), wiele wojen lokalnych i kulturowe tarcia niemal na całym świecie. Próba przewidzenia jak na to wszystko zareagują giełdy, jest poza moimi możliwościami.

Przewidywanie końca hossy pozostawiam więc zawodowym analitykom. Może wzrosty skończą się za kilka miesięcy, może za rok, może za dwa albo za trzy lata. Dopuszczam każdą z powyższych możliwości. Zamiast zgadywać kiedy to nastąpi, powinniśmy rozglądać się dookoła i wypatrywać symptomów nadejścia bessy. I, co powtarzam dość często, reagować szybko i prawidłowo na zmiany w gospodarce i na rynku, zamiast próbować je przewidywać. W chwili obecnej, moje nastawienie pozostaje bycze. Bez entuzjazmu, ale jednak spodziewam się wzrostów.


2 komentarze:

  1. Pieniądz (drukarki drukowały i drukują NA POTĘGĘ) prędzej czy później zaleje gospodarki i giełdy na świecie,a to może napędzić niewyobrażalną W TYM MOMENCIE EUFORIĘ .

    Przewartościowania nie ma , a krańcowego przewartościowania tym bardziej.

    Moim zdaniem Pani Giełda dopiero szykuje się do czegoś wielkiego ....


    Pablo

    OdpowiedzUsuń
  2. I tak do nastepnej bańki i potem nastepny krach :

    https://www.youtube.com/watch?v=PvE9WkoHzK4&list=PL607510392F592613

    film w 4 częściach - warto obejrzeć

    Pablo

    OdpowiedzUsuń