31 marca 2013

Co dyskontują indeksy?

Jak wiadomo, giełda dyskontuje przyszłość. Indeksy giełdowe w Polsce wyglądają kiepsko. Wychodzi więc na to, że i przyszłość naszej gospodarki nie wygląda najlepiej. Możliwe, że dopóki nie zmieni się polityka gospodarcza i społeczna, nie doczekamy się hossy z prawdziwego zdarzenia. Demografia jest w stanie opłakanym. W Polsce rodzi się coraz mniej dzieci. Cytując dzisiejszy artykuł w Wirtualnej Polsce: "Dzietność w Polsce jest jedną z najniższych na świecie, plasując nas na 212 miejscu na 222 kraje świata". Dodatkowo, nasza gospodarka jest mało innowacyjna i zależna od kapitału zagranicznego, który jest tutaj tylko dla taniej siły roboczej.

Rząd nie robi nic, aby sytuację poprawić. Masowa emigracja poprawia statystyki bezrobocia, więc z tym nie walczą. Albo po prostu nie wiedzą jak. Zamiast zmniejszać obciążenia fiskalne, aby ludzie nie bali się zakładać firm i rodzin, dokręcają nam śrubę podatkową i promują związki partnerskie. Firmy są nękane kontrolami skarbowymi, a jedyna branża którą władze promują, to dyskonty z zagranicznym kapitałem, dyktujące lokalnym producentom ceny na granicy opłacalności. Mając powyższe na uwadze, czy można liczyć, że inwestując w firmy w takim kraju, da się w przyszłości zarobić?

Dodatkowo na Cyprze mamy precedens grabieży oszczędności z lokat bankowych. Na jednym małym kraju może się nie skończyć i rynek to czuje. Europa coraz bardziej przypomina skansen, centralnie sterowany twór gospodarczy uginający się pod ciężarem biurokracji, kredytów i obciążeń socjalnych. Obserwując giełdy na naszym kontynencie, wychodzi na to, że lepiej będzie jedynie w Niemczech i Wielkiej Brytanii. Niemcy będą miały się dobrze, bo inne kraje zdają sobie sprawę, że bez nich Europa szybko pogrąży się w zapaści. Dzięki temu mogą dyktować innym warunki i rozwijać swoją gospodarkę. Wielka Brytania ma się dobrze, bo nie ma Euro i ma silne relacje gospodarcze z USA. Pozostałe kraje, jak Francja, Hiszpania, Grecja, Bułgaria, Węgry czy Polska, nie mają się najlepiej. Ich perspektywy, widziane przez pryzmat indeksów giełdowych, wyglądają nieciekawie.

Przyszło nam inwestować w naprawdę nieciekawych czasach. Jako pozytywną informację podaje się to, że jakiś sektor kurczy się wolniej, niż oczekiwali analitycy. O tym, aby indeksy wyprzedzające zaczęły w końcu sugerować rozwój, nikt nawet nie marzy. Trudno liczyć na napływ kapitału na nasz rynek w takich warunkach, a co za tym idzie, trudno o hossę. Miejmy nadzieję, że niemiecka lokomotywa ruszy nieco żwawiej do przodu i pociągnie za sobą zdezelowane wagony naszego kontynentu. Bez tego nie będzie hossy ani zysków. Pozytyw jest taki, że grabież cypryjska nam nie straszna - nie będą mieli nam czego zabrać.


3 komentarze:

  1. 212 miejsce ??? nie myślałem, że jest tak tragicznie.
    jeśli dodać tą młodzież która ucieka za pracą na zachód to klęska zus nie nastąpi za 30-40 lat a za 5-10.
    nieważne nawet będzie czy zabiorą nam III filar, II jest już pogrzebany.
    to że Niemcy zdominują Europę było już wiadomo kilka lat temu.
    zobaczycie, że będziemy jeździć (mam nadzieję, że choć niektórzy) na wczasy do grecji, cypru, portugalii, hiszpanii ... ale płacić będziemy na konto w niemczech.
    czogori
    ps. skąd to tak długa przerwa we wpisach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przerwa wynikła z konieczności zajęcia się innymi sprawami, które silnie zaangażowały mnie emocjonalnie i czasowo.
      Życie płynie i pewnie zdarzy się to jeszcze nie raz. W żadnym razie nie mam ochoty kończyć z blogiem - jeżeli kiedyś tak zdecyduję, to na pewno o tym napiszę. Pzdr.

      Usuń
  2. Napływ kapitalu zagranicznego na gpw jest mozliwy w przypadku wysokich dywidend wig-u 20, jest to casus podobny do roku 2012,a prosze zauwazyc, ze wersja spadkow po odbiciu noworocznym ukazuje takie podobienstwo. Takze tak jak od 3 lat jesien przynosi ozywnienie na MiS spolach, pozdr

    OdpowiedzUsuń