17 lipca 2013

Letnie nudy na giełdzie

Nuda Panie i Panowie. Nic się ciekawego na naszej giełdzie nie dzieje. Aż z tych nudów postanowiłem przerwać wakacyjną przerwę w blogowaniu i popełnić ten nudny wpis. Niby coś spada, coś tam składa wniosek o upadłość, jakieś tam walory wybijają historyczne maksy, ale... to nie to. Obroty na GPW mizerne, a o New Connect nawet nie ma co wspominać. Już na 2 fixach więcej się dzieje niż na naszym rynku innowacyjnych spółek.


Rok temu było podobnie, również niskie obroty w trendzie bocznym. Ale za to dwa lata wcześniej nie mieliśmy prawa narzekać. Choć ówczesnych atrakcji wolałbym sobie i wszystkim inwestującym w akcje oszczędzić. Trend boczny utrzymuje się już od kilku lat. Nie spadamy jak Grecja, nie rośniemy jak USA. Lewitujemy sobie na peryferiach kapitałowego świata i emocjonujemy się, lub nie, pojedynczymi odpałami i wodospadami. W trendzie tym wielu, w tym jak, próbuje doszukiwać się jakichś schematów, zalążków hossy czy bessy, ale póki co niewiele się sprawdza. Jakiś analityk mógłby powiedzieć, gdyby mu pozwolono na użycie prostych słów na opisanie sytuacji: nic pies, ni wydra, coś na kształt świdra.

I taka sytuacja idealnie wpasowuje się zarówno w porę roku, jak i sytuację w naszej gospodarce. PKB pełznie pod górkę z zawrotną prędkością ślimaka winniczka, reformy są wprowadzane z nie mniejszą werwą przez ambitny rząd. Inwestorzy to widzę i wolą stać z boku. Dodatkowo lato dookoła, kobiety poodsłaniały to i owo, komu się chce patrzeć na notowania? Chyba tylko wariatom... Ups.

Myślę, że do jesieni to się zmieni (rym całkowicie niezamierzony - nawet nie czuje jak mi się rymuje). Ludziska wrócą z wakacji, atrakcji poza domem/biurem będzie trochę mniej, to i pewnie notowania drgną. Może sprawa z akcjami OFE nieco bardziej się wyklaruje, budżet zostanie znowelizowany, a plotki o ożywieniu zostaną zweryfikowane - i będzie pod co grać. Póki co radzę odpocząć od notowań, for internetowych, blogów i zająć się czymś przyjemniejszym. Obserwowanie notowań, zwłaszcza latem, to strata czasu (i kto to pisze hehehe...). Pozdrawiam wszystkich czytających!

4 komentarze: