27 grudnia 2012

Podsumowanie roku 2012

Wypadałoby jakoś podsumować mijający rok 2012. Rok trudny dla inwestorów, ale jednak wzrostowy. Zarówno w Polsce jak i na największych światowych giełdach. Nie zepsuje tego nawet zjazd świętego mikołaja, czyli gwałtowna przecena jaka trwa od kilku sesji na giełdzie w USA.

Na początek, niech przemówią wykresy. Poniżej nasz WIG20, niemiecki DAX oraz amerykański S&P500.

WIG20

DAX

S&P500

Jak widać, na giełdach można było w tym roku zarobić. Statystyczny inwestor powinien być więc zadowolony otwierając szampana w Sylwestra. Jednak statystyka statystyką, a życie życiem. Aby nie było tak różowo, wrzucam też wykres czarnej owcy tego roku - ulubionego przez drobnych inwestorów indeksu New Connect.

NCIndex

Mieliśmy wielkie sukcesy inwestycyjne, jak choćby Krezus, Famur, Ursus czy Graal z rynku głównego, lub PGS Software czy Medicalgorithmics z New Connect. Były też ogromne rozczarowania, jak Hydrobudowa, Euromark czy Polimex Mostostal. Można było sporo zarobić, albo sporo stracić czyli jak to na giełdzie. Wszystko zależało od umiejętnego doboru spółek.

2012 nie był klasycznym rokiem hossy ani bessy. Większość czasu indeksy znajdywały się w konsolidacji, co czyni ten rok niezbyt emocjonującym w porównaniu do pozostałych lat z ostatniej dekady. Poniżej zestawienie wahań indeksu WIG za ostatnie 10 lat. Dla każdego z lat wyliczyłem stworzony przeze mnie "wskaźnik emocji", liczony jako procentową różnicę między wartością maksymalną i minimalną dla każdego roku.


Jak widać, mijający rok zamyka pierwszą trójkę najbardziej nudnych okresów na giełdzie ostatnich 10 lat. Mniej działo się jedynie w roku 2004 oraz 2010. Niby mieliśmy pod co spadać i rosnąć - kryzys, bankructwa krajów, zagrożenie wojnami, wychodzenie z recesji, dodruki pieniędzy, plany pomocowe - ale inwestorzy przyjęli to wszystko w miarę spokojnie.

Historia jest jednak tylko historią a liczy się tylko przyszłość. O swoich przewidywaniach na kolejny rok napiszę wkrótce, póki co, pożegnajmy rok 2012 i postarajmy się o nim jak najszybciej zapomnieć. Nie ma nic gorszego dla inwestorów, niż brak zmienności.


8 komentarzy:

  1. To był rok funduszów obligacji. Dokładnie tak jak obstawiałem w marcu tego roku kupując PZU POLONEZ.

    OdpowiedzUsuń
  2. ja też przerzuciłem co mogłem na obligacyjne

    OdpowiedzUsuń
  3. @Ekonto -
    Pytanie tylko kiedy to zrobiłeś? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No to ile można było wycisnąć z tych funduszy w skali roku?

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja Kupilem 100 tys akcji ursusa ze srednia cena 1,58 szkoda ze kupilem tylko pare tys po 70 gr bo srednia mialbym ciekawa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja mam 10 tys. KGH po 25 zł, 200 tys. EEX po 1 zł i jeszcze parę takich średnio udanych zakupów.

      Usuń
    2. Frog chyba żartujesz ;)

      Usuń
    3. Oczywiście że tak. Gdybym miał taki kapitał to na pewno bym się nie chwalił.
      To tylko aluzja odnośnie wpisu poprzednika.

      Usuń