22 maja 2014

81 dni bez akcji

Osoby, które czytają moje wpisy na Twiterze wiedzą, że wczoraj poczyniłem na giełdzie pierwsze od dłuższego czasu zakupy. Dzisiaj je kontynuowałem i obecnie mam już około połowę kapitału ulokowanego w akcjach. W sumie poza rynkiem wytrzymałem 81 dni. To najdłuższy taki okres od momentu rozpoczęcia mojej przygody z giełdą. Strach przed bessą bił się w tym czasie z oczekiwaniem na kolejną i jak sądzę ostatnią falę hossy. W wyniku zbiegu kilku czynników, ostatecznie w tym tygodniu instynkt podpowiedział mi Kupuj.

Moja wiara w możliwe wzrosty wracała stopniowo. Najpierw zauważyłem, że obserwowane spółki zaczęły tracić ochotę do spadków. Potem była to zapowiedź europejskiego QE, oraz pozytywne zachowanie DAX, CAC40 i BUX. Ostateczna decyzja zapadła, gdy pojawiły się plotki oddalające termin podwyżek stóp procentowych w USA, oraz pogłoski o możliwej obniżce kosztów pieniądza w Polsce. Informacje te zastały nasz rynek w kompletnym marazmie i zniechęceniu. Baza do wzrostów wydała się wręcz idealna. Pewnie kupowałbym wszystko jak leci, nawet za pożyczone, gdyby nie pamięć o tym, w jakim miejscu są giełdy na zachodzie...

I ten ostatni czynnik, póki co, nie pozwala mi czuć się tak komfortowo, jak choćby rok temu. Pozostała w portfelu gotówka poczeka na to, co się stanie z akcjami już posiadanymi, oraz na szczyt niepewności związanej z plebiscytem "zostań z OFE". Być może podejmę decyzję co dalej po ogłoszeniu planów EBC. Jak zawsze, będę po prostu reagował na to, co przyniesie rynek. Odpoczynek od akcji mi się przydał. I nie tylko dlatego, że nie straciłem w tym czasie kapitału. Przede wszystkim, nie straciłem nerwów. No, ale wróciłem i znów się zacznie sprawdzanie notowań co kilkanaście minut...

O tym, czy zdecydowałem się akcji dokupić, sprzedać i o tym jak zapatruję się na rynek w danej chwili, można przeczytać na Twitterze. Jeżeli ktoś nie lubi tego narzędzia i nie ma tam konta, a jest zainteresowany takimi wpisami, przypominam o aktywnej wtyczce na blogu w kolumnie po prawej. Wszystko co pojawia się na moim Ćwierkaczu, jest też tutaj. Zazwyczaj kilka wpisów dziennie. Wszystko oczywiście na temat giełdy.

4 komentarze:

  1. Witam, czy ta ostatnia fala hossy według Ciebie miałaby się wiązać z ustanowieniem nowych jej szczytów? Wcześniejszy wpis to negował, ale przecież każdy może zmienić zdanie. Wykres wig250 nie wygląda zachęcająco. Boję się, że może to być fala głównie dużych spółek, ciągniętych kapitałem zagranicznym. OFE olewa polski rynek, a na to by ulica po ekscesach Putina znów zaczęła wpłacać pieniądze do TFI trzeba poczekać. Wiele spółek pewnie dostanie rykoszetem, ale może być ciężko wyciągnąć na małych spółkach kokosy. Obym się mylił.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na tą chwilę po prostu uznałem, że szanse na wzrosty w najbliższym czasie stały się większe, niż na spadki. Spadliśmy dość sporo i nawet nie osiągając nowych szczytów na WIG250 może się udać trochę zarobić. Jeżeli kapitał wskoczył do nas na trochę, to pociągnie tylko WIG20. Jeżeli na dłużej, jest szansa, że na szczyty pójdzie więcej spółek. Nie wykluczam nowych szczytów, ale w tej chwili bałbym się z kimkolwiek założyć, czy je osiągniemy.

      Usuń
  2. Witam. Jeszcze niedawno próbowałeś przeprowadzać analizy ciekawych wg Ciebie spółek i w tym temacie mam do Ciebie pytanie (znając oczywiście Twoje podejście co do upubliczniania własnego portfela): czy do swoich przemyśleń nt. fundamentów globalnej gospodarki mógłbyś czasami dorzucić parę zdań odnośnie ciekawych fundamentalnie spółek (dawno tego nie robiłeś). Każdy z nas ma swoich faworytów, ale opinia osoby z dużym doświadczeniem na pewno dla wielu będzie użyteczna (lub - w przypadku spadków - może nie być;) - liczy się fachowa analiza fundamentalna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ok, w kolejnym wpisie napiszę trochę o konkretnych spółkach, które obserwuję.

      Usuń