6 listopada 2012

Początek końca Don Patro?

Jak donosi Puls Biznesu, znany inwestor giełdowy, bardzo częsty gość TVN CNBC i szef Komisji ds. Papierów Wartościowych Business Centre Club, Mariusz Patrowicz, ma kłopoty. Komisja Nadzoru Finansowego postanowiła ukrócić proceder sztucznego pompowania cen akcji kilku kontrolowanych przez niego spółek. Odpowiednie organy otrzymały już od KNF zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Chciałoby się rzec - lepiej późno niż wcale.

W artykule zatytułowanym "Grupa pompowała kursy na GPW", opisana jest historia wzrostu dwóch spółek - Elkop Energy oraz Atlantis. Notowania obu spółek są obecnie zawieszone. W kilka dni po zawieszeniu notowań Atlantisu, pojawił się komunikat spółki: "Zarząd Emitenta w związku z dużym zainteresowaniem mediów oraz inwestorów, pragnie z całą stanowczością podkreślić, że sankcja w postaci zawieszenia obrotu jego akcjami (...) jest nieuzasadniona, dotkliwa i krzywdząca dla Emitenta oraz innych uczestników rynku kapitałowego, w tym w szczególności dla inwestorów indywidualnych." Opublikowane dzisiaj ustalenia KNF pokazują, że sankcja była jednak uzasadniona.

Z Pulsu Biznesu dowiadujemy się, że: "Komisja Nadzoru Finansowego sprawdziła, jak napompowano wycenę dwóch spółek z portfela Mariusza Patrowicza. Zidentyfikowano grupę inwestorów (w przypadku Elkopu Energy tworzyły ją dwie osoby handlujące z pięciu rachunków, w Atlantisie – osiem osób; ich nazwisk nie ujawniono), której członkowie – według informacji komisji – współdziałali ze sobą i nie stronili od zawierania transakcji między sobą". Całość do znalezienia pod tym linkiem.

W tym co się dzieje na spółkach należących do inwestora zwanego wśród inwestorów jako "Don Patro", mówiło się od dawna. Dowodów nie było, ale każdy kto interesuje się giełdą wiedział o co chodzi. Mechanizmy manipulacji kursami były opisywane wielokrotnie na różnych forach. Sam przestrzegałem przed inwestowaniem w te akcje. Przede wszystkim dlatego, że de facto nie prowadzą żadnej normalnej działalności biznesowej. Splity, resplity, listy intencyjne, emisje, pośrednie nabycia i zbycia akcji itp. to ich główna aktywność. Dla spekulantów takie spółki to raj na ziemi, ale nie dla mnie.

Na niniejszym blogu popełniłem też wpis na temat spółki Resbud, która rosła równie dynamicznie jak dwie wyżej wymienione po ujawnieniu się w akcjonariacie Mariusza Patrowicza. Stosowny wpis popełnił też kiedyś Trystero na swoim blogu. Nic się jednak nie zmieniało przez długie lata. Dzisiejszy news, to pierwsze od dawna tak poważne wydarzenie dotyczące spółek należących do pana Patrowicza. Ostatnio inwestor miał problemy w związku z podejrzeniami o manipulację kursem spółki Chemoservis. Pisał o tym Parkiet.

Wielu omijało te spółki, ale byli też tacy, którzy próbowali na nich zarabiać. Trzeba przyznać, że niektórym się udało, jednak zdecydowana większość straciła. Wpisy "inwestorów" prawdopodobnie powiązanych z tymi spółkami, zachęcające do kupowania ich akcji, są po dziś dzień są do znalezienia, głównie na forum Bankiera i Parkietu.

Muszę przyznać, że Don okazał się mistrzem inżynierii giełdowej. Wykorzystał do maksimum możliwości, jakie dawał nasz rynek kapitałowy. I wszystko odbywało się zgodnie z prawem. Jego naruszeń dopatrzono się dopiero teraz i dotyczą jedynie anonimowych inwestorów. Czy oznacza to początek końca potęgi Mariusza Patrowicza? Hmmm... Osobiście sądzę, że niekoniecznie. Jestem mocno przekonany, że nie znajdą się dowody na jego personalne zaangażowanie w zabronione prawem praktyki. Nie wierzę, że KNF lub inne stosowne organy udowodnią, że miał bezpośredni związek z inwestorami manipulującymi kursami akcji. Nie udało się przy Chemoservisie, nie uda się i teraz. Jeżeli tym razem będzie inaczej, będę bardzo zaskoczony.

1 komentarz:

  1. gościu jest nie do ruszenia, zrobią popisówkę i dalej bedzie kręcił lody, to jest nasza bananowa GPW

    OdpowiedzUsuń