25 listopada 2012

Szulernia zwana FOREX

Postanowiłem wsadzić dzisiaj kij w gniazdo os i napisać co myślę o bardzo ostatnio reklamowanym rynku FOREX. Przedstawiany jest jako alternatywa dla inwestycji giełdowych. Kolorowe reklamy pokazują zdjęcia uśmiechniętych ludzi, którzy na tym zarabiają. Wydawałoby się, że inwestorzy uodpornili się na tego typu sugestie, ale naiwnych niestety nie brakuje i wchodzą do tego kasyna.

Rynek FOREX, oznacza handel kontraktami walutowymi. Nazwa pochodzi od Foreign Exchange - czyli wymiana walut. Jedna strona obstawia wzrost kursu danej waluty w stosunku do innej waluty, a druga strona odwrotnie. Jest to gra o sumie zerowej, gdyż za każdym razem jak jeden gracz zyskuje, drugi straci. Jeżeli dodamy do tego prowizje od obrotu okaże się, że jest to wręcz gra o sumie ujemnej. Przy trendzie bocznym na giełdzie, banki próbują wciągnąć ludzi w ten rynek aby zarobić na swoje utrzymanie.

Szczerze i z całego serca odradzam tą formę inwestowania. Choć używanie w kontekście rynku FOREX słowa "inwestowanie" wydaje się nadużyciem. Czy ktokolwiek idący do kasyna twierdzi, że idzie inwestować? Ja się z tym nie spotkałem. FOREX jest jak ruletka, gra w czarne i czerwone. Niby wynik zależy od ruchu ręki krupiera, jakości kulki czy rodzaju materiału z którego ruletka jest zrobiona, ale i tak wynik jest nieomal niemożliwy do przewidzenia. FOREX jest nawet gorszy, bo duzi gracze mają kapitał wystarczający do tego, aby nim manipulować. To jak ruletka z podłączonymi magnesami regulującymi ruchy kulki.

Zmiany kursów walut zależą od niezmierzonej ilości czynników. Oprócz sytuacji gospodarek poszczególnych krajów, decyzji politycznych i decyzji banków centralnych, dochodzą gierki banków inwestycyjnych, interwencje rządów dążących do osłabienia lub wzmocnienia danej waluty oraz ruchy dużych spekulantów. Nawet pomijając te manipulacje, ludzki umysł tego nie ogarnie. Nie ma szans przewidzieć ruchów nawet na kilka minut do przodu. W krótkim terminie może i uda się coś ugrać, umiejętnie przewidzieć pewne ruchy, ale w odnoszenie długotrwałych sukcesów na FOREX przez drobnego inwestora indywidualnego po prostu nie wierzę. Stosunek ryzyka do potencjalnych korzyści jest skrajnie nieatrakcyjny.

Szczytem głupoty są dla mnie systemy do automatycznego tradingu na FOREX, które można kupić na allegro. Jakim trzeba być idiotą, żeby się na takie coś nabierać? Jeżeli ktoś ma wspaniały system, to dlaczego sam nie zarabia tylko go sprzedaje? Szuka odkupienia za wcześniejsze grzechy? Załóżmy, że taki system działa, autor zarobił już kilka miliardów i ma dość. Po co mu w takim razie kilkaset złotych pozyskanych ze sprzedaży? Nie lepiej sprzedać to jakiemuś bankowi za grube miliony? Jeżeli już należycie do tych, którzy muszą sami wsadzić rękę w ognisko, żeby się przekonać że parzy, to przynajmniej sami zdecydujcie, w jaki sposób to zrobić.

26 komentarzy:

  1. kasyno = forex

    NIGDY nie zaryzykuję nawet złotówki w :
    kontrakty terminowe
    opcje
    forex
    obligacje korporacyjne
    toto lotto
    kasyno

    i ta zasada jest "żelazną zasadą nr 1 "

    zaryzykować jedynie mogę kupno przeterminowanego jogurtu ,którego kupuję za pół ceny

    Pablo

    OdpowiedzUsuń
  2. Cała prawda, na giełdzie można mniej lub więcej przewidzieć ruch akcji na podstawie fundamentów, a ponadto dostajemy realną gotówkę z zysku (dywidenda) i sama akcja jest zabezpieczona majątkiem spółki. Choć jak patrzę na systemy do HFT i lewar finansowy (i cały rynek instrumentów pochodnych) to zastanawiam się w jakim to kierunku zmierza. To wszystko ma na celu wymuszenie jak najczęstszego obrotu akcjami (czyli kaska dla maklerów z prowizji), a nie realne wsparcie firmy kapitałem na rozwój.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to zupełnie nie tak! Ja inwestowałem w akcje i grałem na różnych instrumentach pochodnych. Nie mogę zgodzić się z tym że forex to ruletka. faktem jest że jest to strasznie ryzykowne, dlatego trzeba się trzymać wielku żelaznych reguł, tak aby ograniczyć ryzyko. Te kolorowe reklamy forexu z pewnością powinny zniknąc, bo nie jest to łatwy kawałek chleba i nie dla każdego. jak sie w chodzi w to bez przygotowania i treningu to rzeczywiscie rezultaty beda takie jak na ruletce. Ale z doswiadczeń inwestowania w akcje na GPW tez moge powiedziec ze to ruletka, a solidne fundamenty w ciagu roku cz 2 moga zamienic sie w zgliszcza.....

      Usuń
  3. Dziekuje za ten wpis. Ostatnimi czasy nachodziła mnie ochota żeby zacząć przygode z FOREXem. Po przeczytaniu tego wpisu myślę, że nie byłby to najlepszy z moich pomysłów :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Tobie mam teraz poczucie spełnienia dobrego uczynku :)

      Usuń
  4. Kiedy kupować ,jak nie teraz ?

    http://1.bp.blogspot.com/-SDToul7bBXg/UKlQrZ5_9oI/AAAAAAAAD-U/94lJBOfiK4w/s1600/c__m_12_11_18.png

    Należy odkurzyć teorię " KUP i TRZYMAJ" - na wiele lat ,którą wszyscy już pogrzebali,obrazili się i wyzwali .

    Teraz wbili wszystkim do głowy : graj ,szybko reaguj ,bo przecież są niepewne czasy,recesja ,różnie to z tą Europą może być itp. - pytam się gdzie oni byli w 2006-2007 ?Teraz jest czas zakupów (trwa już co najmniej rok) nie czas strachu a czas siewu pod przyszłe plony ,a czym straszniej i ponuro tym lepiej i większa jest szansa na pozytywny scenariusz .

    Pablo

    OdpowiedzUsuń
  5. To ja wtrące swoje trzy grosze, Gram na GPW ponad 2 lata i nieuważam aby fundamenty coś miały wspólnego z wyceną akcji na naszym podwórku, a jeśli tak to marginalnie. Większość przypadków to tak jak na rynku Forex - analiza techniczna. Zgodze się tu z jednym, jest większe ryzyko wyzerowania konta, ale jak to mówią bez ryzyka nie ma zabawy. Swoją przygodę z rynkiem Forex dopiero zaczynam, więc czas zweryfikuję moją postawę, jak narazie jestem optymistą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od 2 lat na giełdzie mamy trend boczny. Tak nie będzie zawsze. Przyjdzie hossa, to i fundamenty zaczną być odpowiednio wyceniane. Daj znać za jakiś czas jak Ci poszło na FOREX.

      Usuń
    2. A ja się giełdą zainteresowałem zupełnie niedawno i odniosłem wrażenie, że prawa analizy fundamentalnej działają po opublikowaniu raportu, później coraz więcej spekulacji i analizy technicznej, aż do kolejnego raportu.
      Zjawisko to fajnie widać po naniesieniu dat publikacji raportów na wykres notowań akcji, co właśnie dzisiaj zrobiłem:
      http://liczykrupablog.blogspot.com/2012/11/raport-prawde-ci-powie.html
      Szczególnie dwa pierwsze raporty na wykresie obróciły trend o 180.

      Usuń
  6. Cała "kasynowość" forexu wynika z możliwości stosowania bardzo dużej dźwigni, z której większość skwapliwie korzysta. Wystarczy zastosować sobie dźwignię w wysokości 3-4x i wahania już są bardzo podobne jak na akcjach i zyskujemy bardzo duży potencjał dywersyfikacji.

    OdpowiedzUsuń
  7. Z moich obserwacji wynika, że tak naprawdę... wszystko jest "szulernią". Na FOREXie może szybciej to wychodzi, ale nie zgodzę się z tym jakoby nie była to forma inwestowania. Wg mnie jest to po prostu inny instrument.

    Znam wiele przypadków z rynku akcji, niektóre z autopsji, gdzie w mocnej hossie (zarówno na całym rynku jak i branży danej spółki) nagle kurs spadał w któtkim czasie o kilkadziesiąt % i nie powracał do niego w przeciągu wielu lat. Nie było ku temu fundamentalnych ani technicznych przesłanek. Po prostu... np. polityka się wmieszała.

    Tam gdzie są pieniądze, będzie walka przy użyciu różnych sposobów. Instrumenty należy także pod siebie dobrać. To, że komuś dany nie pasuje nie przekreśla go dla innego inwestora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dobre sobie sobie.
    Piszesz, że Forex to szulernia, a na końcu wklejasz banner reklamowy platformy forex "+500", której jesteś afiliantem. Aby zarobić na naiwnych potencjalnych " INWESTORACH"?
    Po co zostawać PARTNEREM Forex, i wieszać na nim psy.
    Zgłoszę Twój wpis do "+500" PSEUDOPARTNERZE.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgłaszaj kolego co i gdzie chcesz. Na treść reklam wpływu nie mam. Udostępniam miejsce na blogu, a o treści wyświetlanej reklamy decyduje firma Google.

      Usuń
    2. Z tego co się orientuję, to jest możliwość wykluczania pewnych reklam w AdSense.

      Usuń
  9. Ja również wtrącę swoje trzy grosze. Autor niestety nie zna się na tym rynku i powtarza pewne utarte slogany. Błędna jest już sama definicja FX, ponieważ bardzo duży udział na tym rynku mają bezpośrednie transakcje spotowe. Jest to ok. 40%.

    To o czym autor pisze później, to prawdopodobnie kontrakty różnic kursowych - CFD, które zresztą mogą być wystawiane na dowolny instrument, nie tylko waluty - również indeksy, towary, etc. Nie stanowią one jednak części rynku Forex. Trudno uznać, by autorowi chodziło o swapy walutowe, które stanowią ok. 45% na tym rynku i służą nie tyle spekulantom, ile podmiotom utrzymującym stosunki handlowe z zagranicą.

    Nie będę się pastwił nad porównaniem tego, czy innego rynku finansowego do kasyna - to po prostu nieporozumienie.

    Co do różnic pomiędzy inwestowaniem a spekulacją, to proszę mi powiedzieć, dlaczego niby kupno jakiejś akcji na rynku wtórnym GPW i trzymanie jej w portfelu przez np. 10 lat jest inwestycją, a zajęcie 10-godzinnej pozycji na parze EUR/USD za pośrednictwem brokera - spekulacją? Moim zdaniem nie ma tu żadnej różnicy. Nie wnosimy żadnej wartości dodanej, a sam upływ czasu nie może zmienić spekulanta w szlachetniej brzmiącego "inwestora".

    Rzeczywiście, nie da się przewidzieć jak się zachowa rynek w tak krótkim FT jak M1 czy M5. Łatwiej jest przewidzieć ruchy np. dzienne. Btw: stosowanie czystej analizy fundamentalnej do zajmowania pozycji na FX to całkiem niezły sposób na wyczyszczenie depozytu i żaden szanujący się trader, w tym również ja, jej nie stosuje. Reszta jest chyba nie warta komentarza, krytycyzm wobec EA natomiast popieram.

    Anonimowy Trader


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "dlaczego niby kupno jakiejś akcji na rynku wtórnym GPW i trzymanie jej w portfelu przez np. 10 lat jest inwestycją, a zajęcie 10-godzinnej pozycji na parze EUR/USD za pośrednictwem brokera - spekulacją?"

      Kupując akcje, masz aktywo. Udział w fizycznym przedsięwzięciu, którego celem jest sprzedaż usług lub produktów i zarabianie na tym.

      Kupując kontrakt, zakładasz się z kimś innym o to, czy coś wzrośnie czy spadnie.

      Jaśniej nie potrafię tego opisać. Jeżeli ktoś nadal nie widzi różnicy, to trudno.

      Usuń
  10. Ciekawe o tyle, że pisząc artykuł autor nie zna się na rynku forex. To, jak lekarz wypowiadałby się o pracy tokarza. Mało obiektywny artykuł, a do każdej pracy trzeba się dobrze przygotować. Forex to nie są łatwe pieniądze, tyle, że niech mi ktoś napisze, gdzie można dużo zarobić (dużo) nie mając wiedzy. Ja zarabiam na tym rynku, ale sporo musiałem popracować nad sobą i nad wiedzą. Jeśli ktoś czegoś nie umie to nie znaczy, że się nie da. Dodam, że dla niewprawnego oka jest to hazard, ale po jakimś czasie wszystko (w 80%) da się odgadnąć, a jeśli nie to chociaż płynąć z prądem nie wysilając się zbytnio. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym wypadku rzeczywiście "lekarz wypowiada się o pracy tokarza", któremu zaproponowano pracę bez gogli ochronnych i rękawic. Faktycznie, lepiej, żeby ten lekarz był tokarzem...

      Usuń
  11. Calkowicie sie zgadzam z komentarzem autora i dzieki, ze nareszcie ktos sie odwazyl wspomniec o prawdziwej twarzy Foreksu. Niestety nawet na stronie Parkietu niemal kazdy artukul o inwestowaniu jest w rzeczywistosci o rzekomych zaletach Foreksu. Jest wolnosc i kazdy niech robi co chce, ale to co napisal autor calkowicie sie zgadza z moimi przemysleniami. Foreks to gra o sumie zerowej i kazdy kto ma odrobine pojecia o matematyce wie co to znaczy. Gielda, choc tez czasami krudna do kontroli, to jednak, przy odpowiedniej dywersyfikacji, jest w stanie dac 5-7% zysku rocznie z samych dywidend. No i plus tego wzrosty kursu.

    OdpowiedzUsuń
  12. Szeroko rozumiany Forex to przede wszystkim rynek inwestycji krótkoterminowych. Tak Tak. Jest to rynek o ogromnej dynamice i dlatego inwestycja powinna trwać wyłącznie tyle ile jesteśmy w stanie na bieżąco śledzić jej przebieg przed komputerem. Kasyno zaczyna się właśnie przy transakcjach przekraczających jeden dzień, bowiem nawet jeśli rynek koniec końców zachowa się zgodnie z naszymi oczekiwaniami do widełki cenowe jak wystąpią w "międzyczasie" nie tylko pozbawią nas depozytu ale i wytworzą debet. Tak Tak. Na forexie zerowanie konta to nie jedyna pułapka, możliwe jest powstanie debetu w przypadku wyjątkowo małej płynności rynku . Mimo wszystko polecam ten sposób zarabiania pieniędzy, ale pod warunkiem treningu na kontach nierzeczywistych, bo nauka na prawdziwych pieniądzach to szaleństwo.

    OdpowiedzUsuń
  13. A ja uważam , że jeśli ktoś ma żyłkę hazardzisty, ryzykanta- to jest to wspaniała sprawa. Nie jest to dla każdego. I na pewno nie ma takiej reguły, że zawsze zarobisz. To tak jak w biznesie. Nie ma pewniaków. Nie ma pewniaków nawet w sporcie bo i tam zdarzają się niespodzianki. Tu idzie to po prostu szybciej. Szybko możesz zarobić i szybko stracić. A na tym przecież polega giełda. Na spelulacji. Gdyby wszyscy wszystko wiedzieli i przewidzeli to rynki spekulacyjne by nie istniały. Bo jak ktoś zarabia to ktoś traci traci.

    OdpowiedzUsuń
  14. z ciekawości, chciałam zobaczyć jak faktycznie działa ten forex. Zarejestrowałam się, obsługa forex wprowadziła mnie w ten system. I już podczas rozmowy zaobserwowałam pushing, żebym dokonała transkacji, co zrobiłam, na próbę. Po transakcji, gdy się sprzedałam akcje po cenie niższej niż je kupiłam (czyli straciłam, ale została mi reszta), nie dostałam reszty z transakcji, mimo że się upominałam o to u obsługi forex (kradną na żywego). Chciałam sprawdzić kolejną rzecz, czy dostanę resztę z nie użytych pieniędzy, z depozytu, jaki jest wymagany do wpłacenia podczas rejestracji (400zł -opcja minimalna), ale też nie dostałam ich zwrotu. Mają tupet, obdzierają ludzi z pieniędzy jak ze skóry na żywca, nawet z pieniędzy z depozytu, bez dokonania oszukańczych transakcji, co za rekiny ludojady.
    Po próbie wypłacenia pieniędzy z depozytu, miałam nieprzyjemny telefon z forexu, i o pieniądzach mogę zapomnieć...
    Dlatego można śmiało stwierdzić, że forex nie tylko ma hazardowe oblicze, ale jest organizacją mafijną, podszywającą się pod instytucję finansowo-handlową. Na prawdziwej giełdzie obowiązują pewne zasady i przepisy handlowo-finansowe, na forex nie ma zasad, albo jest tylko jedna -"okradać wszystkich ile się tylko da".
    Z własnego doświadczenia odradzam forex, gdyż jest to organizacja przestępcza, zalatująca mafią, w najgorszym wydaniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za świetny komentarz. Niech to będzie przestroga dla innych. Zawsze powtarzałem i powtarzam - do oszczędzania na rynkach finansowych są tylko dwie alternatywy. Lokaty bankowe dla ceniących spokój, albo indywidualne inwestowanie w akcje dla nie bojących się ryzyka. Wszystkie inne wymysły banków są nic nie warte.

      Usuń
    2. forex =kryminał

      Usuń
    3. Lokaty bankowe? Człowieku, opamiętaj się, jak zaczniesz takie bzdury pisać

      Usuń
  15. Autor wpisu pewnie wtopił trochę kasy na forexie. Porównywanie forexu do kasyna jest daleko idącym uogólnieniem. Trzeba powiedzieć wprost, forex zależy od graczy, od stylu, od cierpliwości i umiejętności. Oczywiście, że nie wiadomo gdzie pójdzie cena, ale od tego są statystyki, żeby dały nam większe prawdopodobieństwo sukcesu niż porażki.

    OdpowiedzUsuń