17 października 2012

Moje początki na giełdzie

Każdy inwestor miał kiedyś swój pierwszy raz. Decyzja o założeniu rachunku, wybór spółek. Pierwsze zlecenie, pierwszy zakup, pierwsza sprzedaż akcji. Pierwszy zysk i strata. Nikt nie urodził się doświadczonym giełdowym wygą. U mnie było to ponad 6 lat temu. Prawie 8, jeżeli liczyć inwestowanie w fundusze. Niby niedawno, ale dla mnie to jak średniowiecze. Trwała wtedy hossa milenijna i wszyscy na giełdzie zarabiali. Przynajmniej tak twierdzili na forach internetowych.

Oczywiście ja też tak chciałem. Miałem pracę i udało mi się już trochę odłożyć. Z inwestycji w fundusze nie byłem zadowolony. Prowizje, dziwne wyceny przy zakupie i sprzedaży. Chciałem działać na własną rękę. Przez pierwsze trzy miesiące od założenia rachunku maklerskiego, miałem zainwestowane łącznie nie więcej niż dwa tysiące złotych. Moje pierwsze zakupy to były akcje Mieszka i Lubawy. Mieszko kupiłem, bo było w trendzie wzrostowym i liczyłem na jego kontynuację. Lubawę wybrałem, bo spadła i upatrywałem w tym okazji. Jak się potem dowiedziałem, spadła z powodu odcięcia PP. Pierwsza poważna lekcja.

Miałem przygotowane więcej gotówki ze sprzedaży TFI, ale bałem się. Emocje były naprawdę duże. Codziennie stan rachunku się zmieniał. Minął pierwszy szok i powoli zainwestowana kwota się zwiększała. Po pół roku odważyłem się zwiększyć limit do 5 tysięcy. Gospodarka pędziła, indeksy biły rekordy. Czułem, że rodzi się we mnie przyszły milioner. Po 2 latach, mniej więcej w okolicy szczytów hossy w 2007 roku, miałem już nakupione akcji za 20 tysięcy. Całe moje ówczesne oszczędności.

Wtedy się zaczęło. Poznałem co to bessa na własnej skórze. Przeszedłem wszystkie możliwe fazy. Zaprzeczania, niedowierzania i godzenia się z losem. Dokupowałem, ciąłem straty, sprzedawałem, znów dokupowałem. Portfel nieubłaganie się kurczył. Na szczęście udawało się trochę odkładać z pensji. Dzięki temu wartość portfela, pomimo spadku cen poszczególnych akcji, pozostawała na podobnym poziomie. Marne to było pocieszenie, ale trzymało mnie przy życiu.

Na początku 2009 roku było naprawdę źle. Ktoś wtedy na forum Money.pl zapytał mnie po cholerę mi te akcje - przecież cały światowy system gospodarczy miał zaraz upaść. Pomyślałem sobie wtedy tak: Jeżeli system jednak nie upadnie, a ceny akcji to właśnie uwzględniają, to w końcu odrobię straty. Jeżeli system upadnie - to moje straty nie będą miały znaczenia. Z perspektywy czasu uważam, że wtedy właśnie zrozumiałem o co chodzi w inwestowaniu. Dokupiłem więc akcji za resztkę gotówki.

Straty z całej bessy odrobiłem w kilka miesięcy. To było naprawdę przyjemne uczucie. Wynagrodziło ponad półtora roku bessy z nawiązką. Trudne doświadczenie, ale jednocześnie jedna z najlepszych szkół inwestowania. Spośród osób, które w czasie bessy wirtualnie poznałem, większość już nie pojawiła się na forach. Mam nadzieję, że radzą sobie poza szulernią. Ja zostałem i raczej prędko nie odejdę. Wciągnęło mnie jak cholera. Trochę w tym hazardu, ale ja mówię sobie, że to jest jak praca którą się lubi i wykonuje z pasją.

5 komentarzy:

  1. ma to samo:)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawy wpis. Ile procent rocznie potrafisz zarobić? Więcej niż 15?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odpowiem dyplomatycznie - gdybym nie widział szansy zarobku rok do roku więcej niż 15%, to bym się w giełdę nie bawił :)

      Usuń
  3. Dlaczego uważasz, że FOREX to szulernia? Myślę, żejak ktoś się na tym zna, też może sporo zarobić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na wszystkim można zarobić. Czy grasz w 3 karty, w pokera, czy w ruletkę, jeżeli się na tym znasz i masz szczęście możesz zarobić. Na FOREX też, ale w krótkim okresie. Ruchy akcji można przewidzieć nie tylko w krótkim, ale i w dłuższym okresie, dzięki fundamentom spółek. Ruchy na walutach w dłuższym okresie są nie do przewidzenia. Ilość zmiennych wpływających na zmiany kursów walutowych jest nie do ogarnięcia przez żaden system a co dopiero ludzki umysł. Dla przeciętnego zjadacza chleba, efekt inwestowania na tym rynku jest taki sam, jak na szulerni.

      Usuń